Badanie zostało przeprowadzone we wrześniu na próbie 1011 osób. W tym przypadku stosowano wywiady osobiste, m.in. po to by objąć jak najszerzej społeczeństwo także pod względem wieku. Wyniki sondażu przedstawiono w środę na konferencji dotyczącej postaw Polaków wobec cudzoziemców.

Z badań wynika m.in., że nadal Polacy mają mały kontakt z cudzoziemcami, a swe postrzeganie obcokrajowców opierają na stereotypach, informacjach pozyskanych z mediów lub od znajomych. 28 proc. ankietowanych twierdzi, że ma kontakt z cudzoziemcami; 66 proc., że nie. Najczęściej wskazywani są Ukraińcy; coraz częściej - m.in. w szkołach - Wietnamczycy. Wśród miejsc, w których najczęściej spotykamy się z obcokrajowcami wymieniane są: miejsce zamieszkania - 52 proc. respondentów na nie wskazuje, praca - 35 proc. i szkoła - 4 proc.

Obywatele Ukrainy, Wietnamczycy, Europejczycy, Amerykanie i Kanadyjczycy są też najczęściej wymieniani przez badanych wśród cudzoziemców, z którymi czują więź kulturową, którzy budzą ich sympatię i których ewentualnie akceptowaliby jako członków swoich rodzin. Najrzadziej wymieniani są w tym zakresie Arabowie i Afrykanie. Oni też - jak wynika z sondażu - budzą największe poczucie zagrożenia (w przypadku Arabów wypowiedziało się tak 69 proc. ankietowanych, w porównaniu z 55 proc. w ub. roku).

Respondentów pytano też o to jak postrzegają cudzoziemców na rynku pracy. Spada liczba Polaków, którzy uważają, że obcokrajowcy powinni mieć dostęp do takiej samej pracy jak Polacy - z 38 proc. w 2015 r. do 33 proc. w bieżącym; i równocześnie wrasta liczba tych, którzy uważają, że powinni być oni zatrudniani do innych prac - z 43 proc. w 2015 r. do 48 proc. w br. Najczęściej widzimy cudzoziemców w takich zawodach jak: robotnik budowlany - 77 proc., zatrudnienie w rolnictwie lub sadownictwie - 71 proc., mechanik samochodowy - 63 proc. Najmniej respondentów uważa, że obcokrajowcy mogą być w Polsce: urzędnikiem - 19 proc., adwokatem - 21 proc., lekarzem - 34 proc. lub pielęgniarką i pielęgniarzem - 38 proc.

Reklama

"Te badania pokazują, że bardzo często nasze postrzeganie migracji i migrantów oparte jest na stereotypach, wyobrażeniach, przeszacowaniach a niekoniecznie na faktach. Myślę, że jest to główny wniosek, który płynie z tych badań i, który potwierdza wcześniejsze nasze spostrzeżenia" - mówiła Anna Rostocka, dyrektor biura Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji w Polsce.

Zarówno ona jak i inni eksperci podkreślają, że ważne jest pokazywanie pozytywnego wpływu migracji i migrantów na społeczeństwo i na kraj do którego przyjeżdżają.

Także Mirosława Keryk, założycielka Fundacji "Nasz Wybór", która jest specjalistką ds migracji i społeczności ukraińskiej w Polsce, zwracała uwagę, że kwestia poznawania cudzoziemców, stykania się z cudzoziemcami ma istotne znaczenie. "Jeśli ludzie poznają innych, są bardziej tolerancyjni. Powielanie w internecie negatywnych treści dotyczących cudzoziemców jest m.in. przyczyną postrzegania przez Polaków Arabów i Afrykanów. To przecież mała grupa, Polacy mają z nią mały kontakt" - mówiła.

Przyznała, że zaskoczyło ją spojrzenie Polaków na cudzoziemców na rynku pracy. "Moim zdaniem to efekt kryzysu migracyjnego. Polacy nie zdają sobie sprawy z tego, że są branże, które nie dałyby sobie rady bez cudzoziemców" - dodała, wymieniając m.in. sadownictwo. (PAP)