Jestem zakochany w budżecie i to miłość odwzajemniona - powiedział w czwartek wicepremier, minister finansów i rozwoju Mateusz Morawiecki, odnosząc się do projektu budżetu na 2017 r., nad którym w środę debatował Sejm.

"Zanurzyłem się w tym budżecie i jestem zakochany w nim, a jak się w czymś zakocha ktoś, to wszystko potem bardzo łatwo idzie. To jest miłość, to miłość odwzajemniona" - powiedział wicepremier w TVN24, pytany o to, "jaką mamy pewność, że to nie jest budżet +od czapy+".

Morawiecki podkreślał, że w projekcie budżetu wszystko zostało "sprawdzone i zweryfikowane". Budżet na rok 2017 jest "stabilny, bardzo rozsądny, aczkolwiek bardzo, bardzo ambitny" - zapewnił.

"Taki budżet, który jest budżetem nadziei dla ludzi. Daliśmy, przekazaliśmy ludziom dużo pieniędzy, przede wszystkim na 500 plus i trzeba oczywiście to utrzymać" - mówił wicepremier.

Pytany, na ile projekt został przygotowany przez poprzedniego ministra finansów Pawła Szałamachę, który odszedł ze stanowiska pod koniec września, Morawiecki odparł: "To jest nasz wspólny budżet, ponieważ tam sporo rzeczy też jeszcze wstawiliśmy od czasu zmiany na tym stanowisku, ale oczywiście mój poprzednik bardzo dobrą robotę wykonał z budżetem".

Reklama

Odnosząc się do zarzutów opozycji, m.in. o zawyżoną prognozę PKB i nietrafione oczekiwania inflacyjne, zaznaczył, że "trudno jest mówić o jakimś bardzo dokładnym scenariuszu na przyszłość".

"Wszyscy mogą się oczywiście trochę mylić w górę, trochę mylić w dół, ale ja uważam, że jest to bardzo realistyczny budżet, bardzo realistyczne założenia" - powiedział. Zaznaczył także, iż w budżecie zabezpieczone są środki na pokrycie kosztów obniżenia wieku emerytalnego, które będą miały pokrycie z uszczelnionego poboru podatków.