"Ta decyzja ma charakter czasowy i pozostanie w mocy w czasie, gdy będziemy przeprowadzać audyt już istniejących restauracji. Uznajemy znaczenie tego biznesu dla miasta i władze chcą, aby rozwijał się on legalnie" - powiedziała przedstawicielka władz miasta Isabel Hamze.

"W bardzo krótkim czasie znacznie wzrosła liczba restauracji i według władz sytuacja wymknęła się im spod kontroli" - powiedział agencji EFE właściciel jednej ze znanych hawańskich restauracji. Dodał, że podobnie jak inni właściciele spodziewa się w najbliższych tygodniach ostrej kontroli.

Prywatne restauracje pojawiły się na Kubie jak grzyby po deszczu, gdy przed sześcioma laty prezydent Raul Castro rozluźnił restrykcje dla małych przedsiębiorstw, głównie w Hawanie. Obecnie w stolicy jest ponad 500 prywatnych restauracji i ponad 1 700 w całym kraju.

Hamze poinformowała, że władze miasta spotkały się z właścicielami 129 restauracji i zarzuciły im wydawanie niezgodnie z przepisami więcej niż 50 obiadów dziennie, kupowanie produktów na czarnym rynku zamiast w państwowych sklepach, unikanie płacenia podatków, tolerowanie prostytucji na ich terenie, przedłużanie godzin otwarcia lokali i zakłócanie spokoju sąsiadów.

Reklama

Jak pisze EFE, restauratorzy w oczekiwaniu na kontrole trzymają w ukryciu przemycony na Kubę alkohol, egzotyczne przyprawy i słynne homary, kupowane nielegalnie od rybaków, gdyż są nie do zdobycia w państwowych sklepach.