O rozmowie telefonicznej Gorbaczowa z Bushem, a także z byłym sekretarzem stanu USA Jamesem Bakerem powiadomiła w środę wieczorem Fundacja Gorbaczowa. Byli politycy zgodnie uznali, że obecna sytuacja międzynarodowa budzi niepokój.

"Naszym doświadczeniem było zakończenie zimnej wojny" - przypomniał Gorbaczow. Podkreślił konieczność stałego dialogu; jak mówił, powinno być to przykładem dla współczesnych polityków. "W najtrudniejszych sytuacjach można znaleźć kompromis. I teraz celem powinno być znalezienie kompromisu, który uwzględniałby wzajemne interesy. Nikt nie powinien ogłaszać się zwycięzcą" - apelował były prezydent ZSRR.

Gest Gorbaczowa pozytywnie ocenił w felietonie na portalu Gazeta.ru znany ekonomista Władisław Inoziemcew. "W ostatnich latach nowe pokolenia działaczy państwowych zajęły miejsca w słynnych gabinetach w stolicach wielkich państw. Ale im dalej, tym mocniej odczuwamy głęboką irracjonalność tego, co się dzisiaj dzieje na świecie. Już dawno nie jest on podzielony między wrogie ideologie, a jednak znalazło się w nim miejsce dla nowej zimnej wojny" - zauważył komentator.

Zdaniem Inoziemcewa obecnie pokojowi zagraża polityka Rosji. "Mnie jako Rosjanina szokuje to, że w Rosji coraz częściej mówi się o nieuchronności, a nawet o korzyści wojny" - napisał komentator. Zaapelował do Gorbaczowa, by "jak najgłośniej wypowiedział się w obronie pokoju, o którego utrzymanie na całym świecie się starał".

Reklama