Na początku października Ministerstwo Rozwoju, które prowadziło negocjacje offsetowe, poinformowało o "zakończeniu" rozmów w sprawie śmigłowców H225M Caracal, uznając dalsze rozmowy - rozpoczęte we wrześniu 2015 r. - za bezprzedmiotowe. Według rządu oferta Airbusa nie zabezpieczała interesów ekonomicznych i bezpieczeństwa Polski, a wartość proponowanego offsetu była niższa od oczekiwanej. Podpisanie umowy offsetowej było warunkiem zawarcia kontraktu na śmigłowce.

Pytany o tę decyzję w piątkowym wywiadzie w TVN24 Magierowski powiedział, że prezydent Duda "uważa, że dobrze się stało, iż te negocjacje zostały zakończone i umowa nie została podpisana, z wielu względów". Zaznaczył, że w rozstrzyganiu przetargów zbrojeniowych "bierze się pod uwagę wiele czynników, także czynników politycznych - czego nikt nie kryje".

"Myślę, że to nastawienie i ten nacisk na to, żeby jednak współpracować z firmami, które są zakorzenione w Polsce i są gotowe czynić kolejne inwestycje, i są gotowe związać się ściślej z polskim przemysłem, (...) to jest bardzo ważny czynnik, który zostanie wzięty pod uwagę przez i ministra Macierewicza, i ministra Morawieckiego" - podkreślił.

Odnosząc się do uwagi, że zakład, w którym mają być zamówione śmigłowce Black Hawk należy do amerykańskiej firmy, dyrektor biura prasowego prezydenta zwrócił uwagę, że ma ona w Polsce swoje zakłady, które "bardzo dobrze prosperują, które zatrudniają polskich pracowników, które wykorzystują polską myśl technologiczną".

Reklama

Dodał, że zaproponowany przez francuskiego producenta offset był "niewystarczający". "Jest bardzo wiele czynników, które wpływają na to, czy dana oferta jest atrakcyjna dla tego, czy innego rządu" - mówił Magierowski. Podkreślił, że nie zawsze jest to kwestia ceny czy tego, która firma oferuje "na pierwszy rzut oka (...) najbardziej nowoczesny sprzęt zbrojeniowy". "To nie jest takie proste" - przekonywał.

Pytany, czy "czynnik polityczny" w odniesieniu do przetargu na śmigłowce można rozumieć w ten sposób, że "Amerykanie są nam bliżsi niż Francuzi", szef prezydenckiego biura prasowego powiedział, że "gdyby się okazało, że np. Korea Południowa oferuje nam fantastyczne helikoptery, tanie, jest gotowa przychylić nam nieba, to pytanie brzmi - i to pytanie musiałby sobie każdy negocjator zadać na końcu tych negocjacji - czy opłaca nam się politycznie w ten sposób wiązać z Koreą Płd., czy raczej bliżsi są nam nasi sojusznicy (...) w NATO i Europie Zachodniej".

Magierowski podkreślił zarazem, że prezydent ma nadzieję, iż nowa procedura wyboru śmigłowców "będzie na tyle szybka, że polska armia zostanie wyposażona w bardzo dobry sprzęt w dość krótkim czasie".

W ub. tygodniu w Mielcu Antoni Macierewicz zapowiedział, że Wojskom Specjalnym zostaną w najbliższych miesiącach dostarczone maszyny Black Hawk. We wtorek MON zapowiedziało nowe postępowanie w sprawie zakupu śmigłowców w trybie pilnej potrzeby operacyjnej. Według resortu będą w nim mogły uczestniczyć wszystkie trzy podmioty, które brały udział w przetargu. Airbus Helicopters oświadczyła w środę, że dotychczas nie otrzymała zaproszenia do udziału w nowym postępowaniu. Do czwartku stanowisko firmy pozostało bez zmian. (PAP)