W czwartek wieczorem odbyło się pierwsze czytanie trzech projektów ustaw dotyczących restrukturyzacji kredytów walutowych.

Projekt ustawy o restrukturyzacji kredytów denominowanych lub indeksowanych do waluty innej niż waluta polska oraz o wprowadzeniu zakazu udzielania takich kredytów został zgłoszony przez posłów Kukiz’15 i jest on popierany przez środowiska frankowiczów. Zgodnie z tym projektem, kredyty walutowe miałyby być przekształcone w kredyty złotowe przy kursie z dnia wzięcia kredytu.

Z kolei posłowie Platformy Obywatelskiej zgłosili projekt ustawy o szczególnych zasadach restrukturyzacji walutowych kredytów mieszkaniowych w związku ze zmianą kursu walut obcych do waluty polskiej. Projekt ten zakłada, że kosztami restrukturyzacji mieliby się podzielić po połowie kredytobiorcy i banki.

W trakcie dyskusji złożono wnioski o odrzucenie tych dwóch projektów i będą one głosowane w piątek.

Reklama

W trakcie czwartkowej debaty nad projektami ustaw Gabriela Masłowska (PiS) poinformowała, że PiS jest skłonny skierować wszytkie trzy projekty do dalszych prac w komisji.

Piotr Nowak, wiceminister finansów, w trakcie debaty poinformował, że stanowisko rządu będzie zaprezentowane w trakcie prac w sejmowej komisji.

"Wszystkie te projekty mają pozytywne rzeczy. Zdaje się, że projekt pana prezydenta zawiera ich najwięcej. Na pewno rząd będzie się kierował zachowaniem stabilności systemu finansowego, ponieważ naruszenie tej stabilności będzie dotyczyło 38 mln Polaków" - powiedział Nowak.

Zgodnie z prezydenckim projektem ustawy o zasadach zwrotu niektórych należności wynikających z umów kredytu i pożyczek banki będą musiały zwrócić swoim klientom różnicę między dopuszczalnym spreadem a tym, który w rzeczywistości pobrały. Założono 0,5 proc. odchylenia od kursu kupna lub sprzedaży danej waluty ogłaszanego przez Narodowy Bank Polski.

Ustawą tą mają być objęte umowy kredytów hipotecznych indeksowanych oraz denominowanych do walut obcych, zawartych od 1 lipca 2000 r. do 26 sierpnia 2011 r.

Projekt zakłada wprowadzenie limitu kwotowego w wysokości 350 tys. zł, który jest wysokością kapitału kredytu, w stosunku, do której konsument jest uprawniony do żądania pomniejszenia kapitału lub zwrotu nadpłaty.

Zgodnie z projektem klient będzie mógł w terminie 6 miesięcy od dnia wejścia w życie ustawy wnioskować o zwrot spreadów. Uprawnionym do złożenia wniosku będą również klienci, których umowa kredytowa już wygasła. Ustawa ma wejść w życie po upływie 30 dni od ogłoszenia.

W projekcie prezydenckiej ustawy oceniano, że koszty zwrotu spreadów wyniosą 3,6-4,0 mld zł.

Narodowy Bank Polski w swojej opinii do tego projektu ustawy szacował, że koszty wdrożenia ustawy mogą być nawet ponad dwa razy wyższe niż zakładane 3,6-4 mld zł. Z kolei Komisja Nadzoru Finansowego szacuje, że łączne koszty dla banków, wynikające z wprowadzenia w życie projektu tzw. ustawy spreadowej, wyniosłyby 9,3 mld zł. (PAP)