Łopiński podkreślił, że zaproponowany w prezydenckim projekcie ustawy maksymalny limit kredytu do 350 tys. zł na jedną osobę, do którego miałby być zwracane spready był podyktowany "koniecznością obrony słusznych praw konsumentów, a z drugiej strony konieczości dbania o stabilność systemu finansowego".

"Założyliśmy, że ustawodawca ma takie uprawnienia, natomiast prawem konsumenta jest prawo domagania się zwrotu większej kwoty w postępowaniu sądowym. Projekt prezydencki absolutnie nie wyklucza postępowania sądowego" - podkreślił prezydecki minister.

Łopiński przekonywał, że mimo iż prezydencki projekt jest skierowany do wszystkich konsumentów, "ma on na celu stworzenie rozwiązań pomocowych przede wszystkim dla osób, które kupowały mieszkania, działki, domy dla swoich rodzin". "Limit ten pozwala wyeliminować sytuację, w której kupowano 10 mieszkań w celach ich dalszego wynajmu. Oczywiście takie inwestycje same w sobie nie są niczym złym, ale projekt jest nakierowany na rozwiązanie problemu klasycznej polskiej rodziny" - dodał.

Złożony w sierpniu projekt prezydencki przewiduje, że banki będą musiały zwrócić swoim klientom różnicę między dopuszczalnym spreadem a tym, który w rzeczywistości pobrały. Projekt ma obejmować umowy kredytu zawarte od 1 lipca 2000 roku do wejścia w życie "ustawy antyspreadowej" (26 sierpnia 2011 roku). Dotyczyć ma konsumentów, a także tych osób prowadzących działalność gospodarczą, które nie dokonywały odpisów podatkowych w związku z kredytami. (PAP)

Reklama