Zjednoczone Królestwo należy do WTO, ale z chwilą, kiedy opuści Unię, cały system przepisów regulujących we Wspólnocie taryfy celne czy subsydia przestanie dotyczyć Wielkiej Brytanii - powiedział Azevedo i wyjaśnił, że będzie ona musiała renegocjować swe stosunki z pozostałymi krajami WTO.

"Wiele zależy od warunków tego rozwodu wynegocjowanych między Wielką Brytanią a UE. Mogą one mieć pozytywny wpływ na to, jak inni członkowie WTO będą się zapatrywać (na Brexit), lub też nie" - dodał Azevedo, który wypowiadał się podczas seminarium w Oslo.

Podkreślił też, że globalna gospodarka "nie może sobie w tym okresie pozwolić na turbulencje. (...) Im szybciej ustalone zostaną relacje handlowe między Wielką Brytanią a innymi członkami WTO, tym lepiej".

Szef WTO nie powtórzył tego w piątek, ale wcześniej ostrzegał on Londyn, że renegocjowanie stosunków z pozostałymi krajami WTO może potrwać lata albo nawet dziesięciolecia. Prognozował też, że po wyjściu z UE wymiana handlowa odbywać się będzie na gorszych warunkach dla Zjednoczonego Królestwa.

Reklama

Brytyjczycy, dopóki pozostają w UE, korzystają z preferencyjnych stawek celnych na towary eksportowane do UE oraz krajów, które mają podpisane z Unią umowy handlowe.

WTO poinformowała tuż po czerwcowym referendum, że jest gotowa pomóc Wielkiej Brytanii i Unii Europejskiej w związku z opowiedzeniem się Brytyjczyków za Brexitem, ale Azevedo ostrzegł wówczas Brytyjczyków, że konkurencyjność ich gospodarki ucierpi, gdy wyjdą z UE. (PAP)