Decyzja Socjaldemokratycznej Partii Kirgistanu (SDPK) może pociągnąć za sobą utworzenie nowej koalicji i rezygnację rządu - powiedział deputowany SDPK Azamat Arapbajew.

Proponowane zmiany konstytucji, których poparcia odmówił koalicyjny partner SDKP, mają na celu umocnienie władzy premiera, przy ograniczeniu kompetencji prezydenta. Obserwatorzy spekulują, że stanowisko premiera może chcieć objąć sam Atambajew po odejściu z urzędu prezydenta w przyszłym roku, choć on sam w sierpniu zapewniał, że nie ma takich planów.

Planowanym zmianom sprzeciwiła się wchodząca w skład rządzącej koalicji partia Ata Meken, której lider Omurbek Tekebajew stał się jednym z najgłośniejszych krytyków reformy, grożącej według niego przyznaniem zbyt szerokich uprawnień premierowi.

Obserwatorzy komentują, że jeśli konfrontacja pójdzie dalej niż wojna na słowa i parlamentarne przetasowania, grozi zdestabilizowaniem 6-milionowego kraju, w którym znajduje się rosyjska baza wojskowa.

Reklama

W skład koalicji socjaldemokratów i Ata Meken wchodziły także partie Kirgistan i Onuguu-Progres, które popierają reformę konstytucyjną. Blok kontrolował 80 ze 120 miejsc w parlamencie. Największym ugrupowaniem jest SDKP, kontrolująca 37 miejsc. (PAP)