Zgodnie z informacjami, jakich udzielił minister spraw wewnętrznych Beludżystanu, Mir Safraz Bugti, sprawców zamachu było od pięciu do sześciu. Atak przeprowadzono w nocy z poniedziałku na wtorek, gdy uczniowie szkoły policyjnej udali się już na spoczynek i znajdowali się w sypialniach.

W szkole policyjnej z internatem przebywało łącznie 200 kadetów. Wśród ciężko rannych jest wojskowy w stopniu kapitana.

Napastnicy zostali wyparci przez siły wojskowe po 5 godzinach walk. Ośrodek szkoleniowy policji znajduje się obecnie pod kontrolą armii.

Bilans ofiar wciąż rośnie. Agencja AFP podała, że zginęło 58 osób, dpa podaje, że zabito co najmniej 50 osób. Agencje powołują się na informacje udzielone przez naczelnego lekarza szpitala stanowego w Quetta, Wasima Bega, który podaje ile ciał przywieziono dotychczas do tego szpitala.

Reklama

Bilans rannych również stale się zmienia. AFP podaje, że rany odniosło 80 osób; agencja Associated Press, że więcej niż setka.

Do tej pory nikt nie przyznał się do przeprowadzania zamachu.

Pakistańskie terytoria plemienne od dawna są areną walk między dżihadystami, talibami a także bojownikami Al-Kaidy. Władzom nie udaje się skutecznie kontrolować całego terytorium państwa. Tamtejsze ukształtowanie terenu powoduje bowiem, że często są to obszary trudno dostępne. (PAP)