Z opublikowanego we wtorek dorocznego przeglądu ManpowerGroup wynika, że 57 proc. węgierskich przedsiębiorstw ma trudności ze zdobyciem pracowników. Jest to wzrost o 10 punktów procentowych w porównaniu z poprzednim rokiem. Globalna średnia dla objętych przeglądem 42 krajów wynosi 40 proc.

Reuters podkreśla, że niedobór siły roboczej w krajach na wschodniej flance Unii Europejskiej jest rezultatem lat emigracji do Europy Zachodniej.

Firmy węgierskie "konkurują o pracowników nie tylko z lokalnymi rywalami, lecz także z pracodawcami w krajach zachodnioeuropejskich i sąsiednich" - wskazał przedstawiciel ManpowerGroup na Węgrzech Laszlo Dalanyi. Zwrócił uwagę na niskie płace, nieatrakcyjne dla dobrych fachowców.

Dalanyi wyraził opinię, że węgierskie firmy obawiają się, iż podniesienie płac osłabiłoby ich konkurencyjność. "Jednak niedobór siły roboczej osiągnął już taką skalę, że również szkodzi konkurencyjności" - powiedział.

Reklama

Według ManpowerGroup na Węgrzech najbardziej brakuje cieśli, elektryków, hydraulików, kierowców, inżynierów, lekarzy, informatyków i księgowych.

>>> Czytaj też: Orban: "Zwolennicy nowego imperium europejskiego chcą zlikwidować narody"