Zagadnienia związane z eksploatacją bursztynu były w środę jednym z tematów obrad połączonych senackich komisji: środowiska oraz gospodarki narodowej i innowacyjności. Wiceminister środowiska, Główny Geolog Kraju Mariusz Orion Jędrysek ocenił, że nowelizacja prawa geologicznego, zawierająca m.in. nowe regulacje dotyczące bursztynu, może być uchwalona jeszcze przed końcem tego roku.

„Bursztyn to polska duma narodowa. Możemy oceniać, że w Polsce jest w obrocie być może - bo tego nie wiemy - ok. 10 ton bursztynu rocznie, z tego pozyskiwanie legalne jest na poziomie najwyżej 600 kg, ale bywają lata, że jest to zero” – powiedział Główny Geolog Kraju, wskazując na dominację na rynku bursztynu z nielegalnej eksploatacji bądź np. przemytu.

„Kolokwialnie możemy powiedzieć, że nasza duma pochodzi z kradzionego albo z przemycanego. To jest niedopuszczalne i chcemy się tym zająć” – dodał Mariusz Orion Jędrysek, wśród przygotowanych rozwiązań wymienił m.in. nowe sposoby dokumentowania złóż oraz nowy, uproszczony rodzaj koncesji.

„Ze względu na charakter postępowania bursztyn nie może podlegać takim samym rygorom jak np. węgiel kamienny” – zastrzegł wiceminister. Podkreślił, że zainteresowane środowiska, m.in. firmy eksploatujące bursztyn oraz wytwarzające z niego wyroby jubilerskie, w trakcie prac nad nowelizacją będą jeszcze mogły zgłaszać swoje uwagi i postulaty.

Reklama

Zdaniem Jędryska w praktyce samo objęcie bursztynu własnością górniczą niewiele zmienia, ponieważ na eksploatację i tak trzeba mieć koncesję, jest to jednak ważne z punktu widzenia podkreślenia własności Skarbu Państwa. Główny Geolog Kraju zapowiedział zaostrzenie instrumentów dotyczących nielegalnego poszukiwania, rozpoznawania i eksploatacji złóż - szczególnie bursztynu.

Krytycznie do projektowanych zmian odnosi się Międzynarodowe Stowarzyszenie Bursztynników, reprezentowane podczas posiedzenia komisji przez sekretarza tej organizacji Michała Kosiora.

„Objęcie bursztynu własnością górniczą (…) niesie za sobą utrudnienia w postaci wprowadzenia kolejnej strony zaangażowanej w wynajem gruntu czy złoża na cele poszukiwawcze i eksploatacyjne. Jest również konieczność sporządzenia projektu robót, dokumentacji geologicznej, sprawowania nadzoru przez geologa o wyższych niż do tej pory uprawnieniach, a to skutkuje wzrostem kosztów przedsięwzięcia” – argumentował sekretarz stowarzyszenia.

Bursztynnicy krytykują też propozycję wprowadzenie dwóch poziomów koncesji: na poszukiwanie i rozpoznanie złóż oraz na eksploatację, zamiast dotychczasowego zatwierdzenia projektu robót geologicznych (na etapie poszukiwania) oraz koncesji na wydobycie.

„Ta zmiana centralizuje wszystkie procedury administracyjne na poziomie ministerialnym, co może skutkować wydłużeniem i podrożeniem całej procedury przygotowawczej, a więc zwiększeniem ryzyka inwestycyjnego” – ocenił Kosior, przypominając, że od wielu lat branża bursztynnicza postulowała wprowadzenie koncesji łączonej na poszukiwanie, rozpoznawanie i eksploatację złóż bursztynu.

Bursztynnicy obawiają się, że zmiany dotkną wiele małych, w większości rodzinnych firm jubilerskich i bursztynniczych oraz znacząco ograniczą dostęp do tego surowca. Popierają natomiast zaostrzenie kar za nielegalne wydobycie bursztynu.

Inną kwestionowaną przez bursztynników zmianą jest proponowane zwiększenie opłat za wydobycie bursztynu z obecnych ok. 10 zł za kilogram do 800 zł za kilogram, co ma stanowić 10 proc. wartości kilograma bursztynu. Przedstawiciele środowiska kwestionują takie wyliczenia. Jak mówią, wymagania jubilerskie spełnia tylko ok. 30 proc. bursztynu wydobywanego na wybrzeżu Bałtyku i na terenie Żuław Wiślanych, a mniejsze frakcje bursztynu są warte zaledwie między 40 a 200 zł za kilogram.

Zastrzeżenia bursztynników podziela Marcin Sztucki z gdyńskiej firmy S&A - największego polskiego producenta biżuterii z wykorzystaniem bursztynu. „Propozycje ustawowe pod pozorem uregulowania tej sytuacji (nielegalnego wydobycia itp. – PAP) de facto doprowadzą do zablokowania legalnego wydobycia w Polsce” – ocenił Sztucki.

Jego zdaniem potrzebne są rozsądne regulacje dające możliwość legalnego wydobycia bursztynu w Polsce. "Jako odbiorca bursztynu nie możemy sobie pozwolić na uzależnienie polskiego rynku produkcji wyrobów jubilerskich od dostawców z Rosji, Ukrainy czy nawet z Hongkongu, którzy sprzedają nam rosyjski bursztyn” – dodał.

Odpowiadając na zarzuty bursztynników Główny Geolog Kraju wskazał, że ministerstwu przede wszystkim zależy na ukróceniu nielegalnej eksploatacji, która jest obecnie dominująca. Resort chce też wprowadzić czytelne reguły dotyczące eksploatacji, m.in. nieskomplikowaną procedurę uzyskiwania koncesji i zatwierdzania dokumentacji. „Trzeba ucywilizować wydobycie bursztynu” – podkreślił Jędrysek, zapewniając, że będzie jeszcze czas na dyskusje w tej sprawie podczas prac nad nowelizacją ustawy w parlamencie.

Podczas środowego posiedzenia senackich komisji rozmawiano także na temat nielegalnej eksploatacji innych kopalin, głównie kruszyw. Łączną wartość nielegalnie wydobywanych w Polsce kopalin Mariusz Orion Jędrysek ocenił na ok. 1 mld zł rocznie, a ilość nielegalnych wyrobisk nawet na ok. 3,5 tys. Szacuje się, że w Polsce jest też ok. 50 tys. nielegalnych otworów wiertniczych, wykonanych np. pod pozorem poszukiwania wód. Nowelizacja prawa geologicznego i górniczego ma przyczynić się do ukrócenia nielegalnej eksploatacji. (PAP)