"Buenos Aires Herald" został założony w 1876 roku przez imigranta ze Szkocji. Do Argentyny licznie przybywali wtedy Europejczycy.

„Z niewymownym smutkiem drukujemy dziś nasz ostatni numer jako jedyna anglojęzyczna gazeta codzienna w Ameryce Łacińskiej” – napisano w środowym artykule redakcyjnym.

Wskazano na ogólnoświatowy kryzys mediów drukowanych i zjawisko zwracania się wielu czytelników do mediów elektronicznych, a także na trudną sytuację gospodarczą w Argentynie. Większość dziennikarzy tej gazety straci pracę; 14 odeszło z redakcji w środę.

Reuters odnotowuje, że "Buenos Aires Herald", ściśle związany z brytyjską społecznością w Argentynie, a później ze społecznością przybyszów z USA, zdobył uznanie za materiały o ludziach, którzy "znikali" w okresie dyktatury wojskowej w Argentynie w latach 1976-1983, porywani, torturowani, a nierzadko mordowani przez tajne służby.

Reklama

Większość argentyńskich mediów nie poruszała wtedy tych kwestii w obawie przed reperkusjami. Grożono także dziennikarzom "Heralda" i niektórzy z nich wyjechali wtedy z Argentyny.