Komisja rekomenduje Sejmowi przyjęcie projektu wraz z poprawkami. W głosowaniu przepadły wnioski opozycji o odrzucenie projektu oraz o wysłuchanie publiczne w jego sprawie.

Projekt nowelizacji kilku ustaw wprowadza jawność oświadczeń majątkowych sędziów; za podanie w nich nieprawdy groziłoby do 3 lat więzienia. Wydłuża też do 8 lat okres przedawniania karalności przewinień dyscyplinarnych. Ponadto wprowadza nową karę dyscyplinarną - obniżenia wynagrodzenia zasadniczego od 5 do 20 proc. na okres do 2 lat, przy pozbawieniu prawa do awansu.

Zapisy te krytykują środowiska sędziowskie, powołując się m.in. na „szczególną pozycję prawną sędziów, reprezentujących majestat Rzeczypospolitej”. Wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł mówi, że projekt zwiększy odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów, a jawność oświadczeń przyczyni się do transparentności wymiaru sprawiedliwości.

Inny zapis projektu dotyczy skarg na przewlekłość postępowań; ma być zlikwidowany problem 8,5 tys. skarg odrzucanych ze względów formalnych; sądy będą zobowiązane wziąć pod uwagę całą długość postępowania - od jego wszczęcia do momentu rozpoznania skargi. Od takiego okresu będzie też uzależniona wysokość rekompensaty. Zarezerwowana ma być pula środków, by podnieść wysokość odszkodowań - by było to nie mniej niż 2 tys. zł za każdy rok przewlekłego postępowania.

Reklama

Projekt pozwala też na zwrot części spraw z sądu do fazy śledztwa na wniosek prokuratora, bez możliwości zaskarżenia tego przez strony. Zezwala także Prokuratorowi Generalnemu na udostępnianie - w razie zagrożenia bezpieczeństwa państwa - osobom trzecim informacji ze śledztw. Dopuszcza też udział w postępowaniach m.in. przed Trybunałem Konstytucyjnym prokuratorów delegowanych do Prokuratury Krajowej.

W początkach października Sejm odrzucił wnioski opozycji o odrzucenie projektu w I czytaniu i odesłał go do komisji.

W komisji posłowie opozycji ponownie zarzucali rządowi, że do projektu o przewlekłości postępowań włączono dodatkowe, "kompletnie ze sobą niepowiązane zmiany w innych ustawach". "Siedem różnych ustaw w tym projekcie nie pozostaje w żadnym związku podmiotowym czy przedmiotowym" - mówiła Barbara Dolniak (N). "Jak ma się jawność oświadczeń do przewlekłości postępowania?" - pytała. Chciała, by komisja wniosła o odrzucenie całego projektu - wobec naruszenia zasady techniki prawodawczej.

Wniosek o wysłuchanie publiczne złożył Robert Kropiwnicki (PO). Takie wątpliwości, jak opozycja, miało też Biuro Legislacyjne Sejmu. Odrzucenia projektu chciał także Jerzy Jachnik (Kukiz15), według którego obniża on wysokość odszkodowania za przewlekłość postępowania.

Warchoł odpowiadał, że w praktyce legislacyjnej stosowane są nowelizacje „horyzontalne” i „holistyczne” - tak, jak w tym projekcie. „Jego wspólnym mianownikiem jest usprawnienie wymiaru sprawiedliwości” - dodał.

Opozycja krytykowała też zapis projektu, który - jej zdaniem - uprawnia prokuratora do uchylania wyroku sądu I instancji. Projekt stanowi bowiem, że na wniosek prokuratora o zwrot danej sprawy do śledztwa, sąd zwracałby mu ją, bez możliwości zaskarżenia tego przez strony postępowania. Zwracając zaś sprawę prokuraturze w postępowaniu odwoławczym, sąd II instancji musiałby uchylić zaskarżony wyrok I instancji.

„Ile razy prokurator może wnosić o taki zwrot? Do skutku?" - pytał Kropiwnicki, podkreślając, że nie ma żadnego ograniczenia dla prokuratora. Jego wniosek o wykreślenie całego artykułu przepadł w głosowaniu.

MS podkreśla, że walorem gwarancyjnym dla stron procesu jest półroczny termin dla prokuratora na złożenie nowego aktu oskarżenia. Według Warchoła, jest to przepis „incydentalny i epizodyczny”, który dotyczy tylko małej części spraw wniesionych do sądu w innej niż dziś procedurze karnej.

Chodzi o to, że od lipca 2015 r. do tego roku obowiązywał model procedury karnej, który zmienił filozofię prowadzenia procesu. Uczyniła ona sędziego arbitrem rozsądzającym spór między oskarżycielem a obroną (co nosi nazwę kontradyktoryjności) - w miejsce wcześniejszego modelu inkwizycyjnego, gdy na sądzie ciąży inicjatywa dowodowa. Sądy badają dziś zatem akty oskarżenia wniesione według trzech porządków prawnych: sprzed lipca 2015 r., z czasów kontradyktoryjności oraz po tym, gdy w br. wrócono do procedury inkwizycyjnej.

Wątpliwości do tego zapisu zgłosił Sąd Najwyższy, bo „sąd nie może być wykonawcą decyzji strony postępowania”. Według SN przepis ten - wbrew zapewnieniom MS - nie będzie odnosił się tylko do spraw „kontradyktoryjnych”. Podobne obawy ma Helsińska Fundacja Praw Człowieka, według której zapis jest też sprzeczny z zasadą równości stron.

Komisja przyjęła szereg poprawek do projektu. M.in. dają one także Skarbowi Państwa prawo składania skarg na przewlekłość postępowania - ale bez prawa do odszkodowania. Zgodzono się, by tytuł projektu głosił, że chodzi o zmianę ustawy o ustroju sądów powszechnych oraz innych ustaw (a nie: o zmianie ustawy o skardze na naruszenie prawa strony do rozpoznania sprawy w postępowaniu przygotowawczym prowadzonym lub nadzorowanym przez prokuratora i postępowaniu sądowym bez nieuzasadnionej zwłoki oraz niektórych innych ustaw).(PAP)