Ponadto po trwającym 10 miesięcy politycznym impasie premier Mariano Rajoy jest coraz bliżej uformowania nowego rządu. Dobre wyniki makro z ostatniego okresu zwiększają jego szanse na utrzymanie teki premiera.

Stopa bezrobocia w ciągu trzech miesięcy (do września) spadła do poziomu 18,9 proc. – wynika z obliczeń madryckiego National Statistics Institute. To spadek w porównaniu z 20-proc. bezrobociem, jakie odnotowano w drugim kwartale. Liczba Hiszpanów bez pracy spadła od 2013 roku z rekordowych 6 milionów do 4,3 miliona obecnie.

W ciągu ostatniego roku hiszpańska gospodarka wygenerowała 478,8 tys. nowych miejsc pracy, chociaż zmagała się w tym czasie z politycznymi napięciami. Motorem napędowym gospodarki była w analizowanym okresie turystyka, a kraj stał się beneficjentem braku bezpieczeństwa w innych krajach z basenu Morza Śródziemnego.

Sytuację na rynku pracy poprawiła też dobra koniunktura w sektorze usług, który wygenerował w ciągu roku 178,7 tys. nowych miejsc pracy. Rynek zatrudnienia w przemyśle i budownictwie nie doświadczył tak dużego przyrostu. Zdecydowanie najgorzej wyglądała sytuacja w rolnictwie, w którym ubyło miejsc pracy.

Reklama

Bezrobocie w Hiszpanii wciąż jest jednak drugim najwyższym w UE, jedynie w Grecji problem jest jeszcze poważniejszy. Poza tym rynek pracy iberyjskiego państwa opiera się w dużej mierze na umowach krótkoterminowych, które nie zapewniają obywatelom socjalnego bezpieczeństwa. Skala tego zjawiska jest ogromna. Na 275 tys. nowych miejsc pracy (powstałych w ostatnim kwartale) jedynie ok. 30 tys. to były oferty stałego zatrudnienia.

Rajoy skupił się na poprawie sytuacji pracujących, jednak opozycja zarzuca mu, że nie dba o jakość nowych stanowisk. Obóz polityka obiecał, że do 2020 roku w Hiszpanii powstanie 2 mln nowych miejsc pracy.

>>> Czytaj też: Koniec podatkowej suwerenności. Czy do takiej Unii Europejskiej chcieliśmy przystąpić?