Przychody obu firm z tego tytułu nieznacznie wzrosły po tym, jak w drugim kwartale spadły poniżej 20 proc., co było najgorszym wynikiem od 2013 roku – wynika z danych Bloomberg Intelligence.

Dyrektor generalny Barclays Jes Staley stwierdził, że oddział inwestycyjny banku odzyskał utracone udziały w rynku i jest gotowy do zatrzymania procesu zwolnień pracowników. Podkreślił, że oddział inwestycyjny Barclaysa jest podstawą strategii inwestycyjnej obranej przez zarząd. Staley jest zadowolony głównie ze zwiększenia udziałów w amerykańskim rynku.

Natomiast największym wyzwaniem dla CEO Deutsche Banku Johna Cyrana miało być utrzymanie źródeł przychodu w okresie restrukturyzacji w firmie. Jak pokazują wspomniane wyniki, zadanie udaje się jak dotąd wykonywać.

Przychód Barclaysa z tytułu działalności kredytowej i wymiany walut wzrósł w trzecim kwartale o 40 proc. – podał bank. Z kolei przychody Deutsche Banku z rynku długu oraz handlu wzrosły w tym samym czasie o 14 proc.

Reklama

Wyniki wspomnianych banków były w ostatnim czasie uzależnione od nastoju wokół Brexitu, sytuacji na rynku stóp procentowych oraz regulacyjnych zmian. Wiele czynników, które umożliwiły dobre wyniki w trzecim kwartale, może wpłynąć na pogorszenie kondycji banków w nadchodzących miesiącach.

- Aby prowadzić tak aktywną działalność handlową potrzebne byłoby co 6 miesięcy zdarzenie o znaczeniu Brexitu. Jeśli takowe nie nastąpi, czeka nas odwrócenie korzystnego trendu – powiedział Chirantan Barua, analityk firmy Sanford C. Bernstein. Jego zdaniem co prawda zbliżają się wybory prezydenckie w USA oraz konstytucyjne referendum we Włoszech, jednak nie wystarczą one, aby podtrzymać tak wysokie jak obecnie ożywienie w handlu.

>>> Polecamy: Koniec podatkowej suwerenności. Czy do takiej Unii Europejskiej chcieliśmy przystąpić?