Szef PO Grzegorz Schetyna powiedział w piątek w Kielcach, że jest zwolennikiem umowy CETA. Według niego, porozumienie o wolnym handlu między Unią Europejską i Kanadą, to wielka szansa dla polskich przedsiębiorców.

"Jestem zwolennikiem tego porozumienia, takiej globalnej otwartości na współpracę i możliwości wymiany gospodarczej między krajami Unii Europejskiej a Kanadą" – powiedział Schetyna na piątkowej konferencji w Kielcach.

Według szefa PO, porozumienie CETA, to wielka szansa dla polskich przedsiębiorców. "Nie jestem osobą zakompleksioną. Nie uważam, żeby polscy przedsiębiorcy, rolnicy, wytwórcy, czy ci, którzy już konkurują na rynkach europejskich, powinni się czegoś obawiać. Dostają możliwość nowego rynku i nową szansę" – podkreślił przewodniczący PO.

Schetyna odniósł się także do wydarzeń w Belgii, gdzie w Brukseli w czwartek około 200 osób protestowało przed siedzibą Komisji Europejskiej sprzeciwiając się zawarciu umowy.

„To porozumienie było podawane w wątpliwość, jeśli chodzi o kraje i aktywność lewicowych partii (…). To nie ma nic wspólnego z rzeczywistością, to nie jest kwestia ideologii. To jest kwestia dobrej współpracy, rynków zbytu dla firm, w naszym przypadku dla polskich firm, a także możliwości obniżenia cen wielu produktów. W tym trzeba upatrywać szansy” – stwierdził szef Platformy.

Reklama

W piątek parlament Walonii zagłosował za podpisaniem umowy o wolnym handlu między UE a Kanadą. Wcześniej ten francuskojęzyczny region Belgii blokował tę umowę, co mogło pogrzebać porozumienie, gdyż Belgia potrzebowała zgody wszystkich regionów.

Głosowanie odbyło się po tym, gdy w czwartek przedstawiciele belgijskiego rządu federalnego i regionów porozumieli się w sprawie spornych punktów, które uniemożliwiały Belgii zgodę na zawarcie umowy CETA. Deklaracja została zaakceptowana przez ambasadorów państw UE, tym samym otwarta została droga do podpisania CETA.

Szef Rady Europejskiej Donald Tusk zapowiedział, że gdy tylko wszystkie procedury dotyczące podpisania CETA przez UE zostaną sfinalizowane, skontaktuje się z premierem Kanady Justinem Trudeau. Zaplanowany wcześniej na czwartek szczyt UE-Kanada, na którym miało dojść do podpisania CETA, został odwołany.

Negocjacje w sprawie CETA zakończyły się we wrześniu 2014 r. Umowa ma znieść niemal wszystkie cła i bariery pozataryfowe oraz zliberalizować handel usługami między UE a Kanadą.

Belgijska deklaracja, która ma być dołączona do CETA, ma rozwiewać wątpliwości w sprawie zapisów umowy, dotyczących m.in. sądu inwestycyjnego i importu produktów rolnych. Walonia, która dotąd blokowała CETA, zgłaszała m.in. zastrzeżenia do zapisanego w umowie systemu arbitrażu inwestycyjnego (Investment Court System - ICS), który ma rozwiązywać spory na linii państwo-inwestor. Ten arbitraż uznawany jest przez przeciwników CETA za wzmocnienie wpływów wielkich korporacji. W deklaracji, którą uzgodniono w czwartek, Belgia zapowiedziała, że zwróci się do Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie zgodności systemu arbitrażu z prawem unijnym.

Belgia zastrzega też prawo, by "w razie nierównowagi rynkowej" uruchomić klauzulę ochronną dotyczącą importu produktów rolnych. W deklaracji zaznaczano też, że CETA nie ma wpływu na unijne przepisy dotyczące autoryzacji i wprowadzania na rynek produktów modyfikowanych genetycznie (GMO). (PAP)

maj/ mok/