„Premier Orban ma niedokładną wizję Włoch. Nie jest prawdą, że deficyt rośnie, nie jest prawdą, że Włochy przeżywają trudności i że panuje nerwowość” - oświadczył włoski premier w Radio Radicale.

Renzi odniósł się też do sprawy unijnego planu relokacji migrantów do krajów UE, czemu sprzeciwiają się m.in. władze w Budapeszcie. „Albo cała Unia, i to dotyczy też Węgier, przyjmie do wiadomości dokumenty, które sama podpisała, i weźmie na siebie przyjęcie migrantów, albo jest taka oto piękna nowość: Włochy zawetują każdy budżet, który nie uwzględni równości obowiązków i przywilejów” - zapowiedział.Wcześniej Orban, cytowany przez węgierską agencję MTI, oznajmił, że „włoska polityka wewnętrzna to trudny teren; Włochy mają kłopoty budżetowe i rosnący deficyt, podczas gdy masowo przybywają migranci, na co wydaje się olbrzymie sumy”. „Renzi ma wszelkie powody do zdenerwowania” - dodał.

„Współczucie nie zmienia faktu, że Włochy mają powinność, by wypełnić zobowiązania” wynikające z układu Schengen, ale „tego nie robią” - ocenił premier Węgier.Przyznał zarazem, że „prawdą jest, iż UE nie pomaga Włochom w dostateczny sposób”. Nawiązując do obecnego włosko-węgierskiego sporu na tle kryzysu migracyjnego, Orban podkreślił, że nie można nazywać jego kraju niesolidarnym i taką opinię określił jako „nie fair”.

Wskazał, że Węgry przeznaczają znaczące środki na obronę zewnętrznych granic UE. „Węgry są solidarne z innymi, bo dużo wydają na obronę granic, bronią bezpieczeństwa także innych państw poza swymi granicami” - powiedział. Poinformował, że Budapeszt wydał prawie 500 milionów euro „na obronę granic poprzez budowę barier i stałe patrole”.

Reklama

W czwartek wywiązała się polemika między ministrami spraw zagranicznych Węgier i Włoch na tle polityki migracyjnej. Szef węgierskiej dyplomacji Peter Szijjarto odniósł się m.in. do niedawnej deklaracji Renziego, który zagroził zablokowaniem unijnego budżetu i wypłaty pieniędzy dla tych krajów UE, które odmawiają przyjęcia uchodźców w ramach planu relokacji. „Renzi zupełnie nie rozumie sytuacji” - oświadczył Szijjarto, dodając, że „krajom członkowskim Europy Środkowej przysługują środki unijne”.

Szef węgierskiego MSZ ocenił, że „to Włochy nie wywiązują się ze swych obowiązków” i że „gdyby lepiej przestrzegały wspólnych norm i reguł, presja imigracyjna na UE byłaby znacznie mniejsza”. Szijjarto zaznaczył też, że kraje Europy Środkowej, przystępując do Unii, otworzyły swoje rynki dla firm z Europy Zachodniej, w tym także z Włoch. Dodał, że przyniosło to im „znaczne zyski”.

Na tę wypowiedź zareagował szef włoskiej dyplomacji Paolo Gentiloni, mówiąc: „Budowaniem murów i rozpisaniem referendum Węgry zawsze potwierdzały, że łamią europejskie reguły w sprawie migracji”. „Teraz niech przynajmniej unikają pouczania Włoch” - zaapelował Gentiloni.