HDP to druga co do wielkości siła opozycyjna w tureckim parlamencie. W nocy z czwartku na piątek turecka policja przeprowadziła obławy na domy liderów i deputowanych tego ugrupowania. Według rządu odmówili oni składania zeznań w związku ze śledztwem w sprawie "propagandy terrorystycznej".

W piątek formalnie aresztowano dwoje współprzewodniczących tej partii - Selahattina Demirtasa i Figen Yuksekdag, szefa grupy parlamentarnej HDP Idrisa Balukena oraz deputowane Leylę Birlik i Nursel Aydogan. Pozostaną w areszcie do czasu procesu.

Sądy zdecydowały o wypuszczeniu na wolność trzech innych deputowanych: Sirriego Sureyya Ondera, Ziyi Pira i Imama Tasciera. Mają być oni jednak objęci kontrolą sądową.

Tureckie MSW poinformowało, że wydano również nakazy aresztowania wobec dwojga innych deputowanych HDP, którzy obecnie są za granicą. Jedna z nich - Faysal Sariyildiz - już zasygnalizowała, że nie zamierza wracać do kraju.

Reklama

W proteście przeciwko zatrzymaniom członków HDP w czterech miastach - Stambule, Ankarze, Izmirze i Antalyi - wybuchły w piątek starcia. Policja użyła gazu łzawiącego i armatek wodnych, by rozpędzić setki demonstrantów. Według państwowych mediów w Ankarze zatrzymano 10 osób, w Antalyi - pięć, a w Stambule - siedem.

HDP oceniła w komunikacie, że zatrzymania oznaczają "koniec demokracji w kraju". "To zamach stanu wymierzony w HDP, w pluralizm, różnorodność, równość" - oświadczył na konferencji prasowej prokurdyjski deputowany Garo Paylan. "Oznacza to ignorowanie głosu 6 milionów ludzi, ignorowanie demokratycznych żądań tego narodu, jego nadziei dotyczących przyszłości" - dodała jego partyjna koleżanka Huda Kaya.

Odpowiadając na te zarzuty, premier Binali Yildirim oświadczył, że "ci, którzy dochodzą do władzy w wyniku wyborów, odchodzą z niej także w następstwie wyborów, ale ci, którzy po wyborze mieszają się w terroryzm, muszą być pociągnięci do odpowiedzialności".

W maju parlament przyjął tymczasową nowelizację konstytucji, która pozbawiła immunitetu 138 parlamentarzystów, głównie deputowanych HDP.

Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan i rządząca Partia Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP), której jest założycielem, oskarżają lewicową HDP o to, że jest polityczną odnogą Partii Pracujących Kurdystanu (PKK). Władze Turcji, UE i USA uznają PKK za organizację terrorystyczną. HDP podkreśla, że sprzeciwia się przemocy i chce pokojowego rozwiązania konfliktu kurdyjskiego.

Chociaż HDP jest postrzegana głównie jako partia prokurdyjska, to wśród jej elektoratu są lewicowcy, liberałowie, zwolennicy ochrony środowiska, obrońcy praw osób homoseksualnych i pobożni muzułmanie. Wyjaśnia to, dlaczego HDP jest trzecią do co wielkości partią w Turcji. (PAP)