Dyskusje o przedterminowych wyborach prezydenckich w Rosji to "scholastyka", na Kremlu kwestia ta nie jest rozważana - zapewnił w poniedziałek Dmitrij Pieskow, rzecznik prezydenta Władimira Putina. Jak dodał, na Kremlu trwa "zwykła dość intensywna praca".

"To absolutna scholastyka. Nie ma tego rodzaju kwestii jako takiej na porządku dziennym. Trwa zwykła dość intensywna praca. Nie ma na Kremlu takich dyskusji" - poinformował rzecznik.

Pieskow powiedział także, że nie będzie komentował materiałów pojawiających się na ten temat w mediach.

W opublikowanym w poniedziałek wywiadzie dla agencji RIA-Nowosti ekonomista Michaił Dmitrijew ocenił, że przeniesienie na wcześniejszy termin wyborów prezydenckich, (planowanych na marzec 2018 roku) jest teoretycznie możliwe. Byłaby to jednak nienajlepsza decyzja ze względu na ryzyko skomplikowania się sytuacji gospodarczej i geopolitycznej - dodał ekonomista.

Jak przypomniało w poniedziałek rosyjskie wydanie magazynu "Forbes", latem 2015 roku były minister finansów Rosji Aleksiej Kudrin proponował rozpatrzenie możliwości przedterminowych wyborów prezydenta. Pozwoliłoby to jego zdaniem przyspieszyć przeprowadzenie reform w kraju.

Reklama

Natomiast we wrześniu br. szefowa Centralnej Komisji Wyborczej Ełła Pamfiłowa zaprzeczyła pogłoskom o przeniesieniu wyborów głowy państwa na 2017 rok.

Sam Putin w wywiadzie dla agencji Bloomberga jesienią br. powiedział, że na razie nie zdecydował, czy będzie brał udział w kolejnej kampanii prezydenckiej.

Swą obecną kadencję prezydencką Putin rozpoczął w 2012 roku. Powrócił wówczas na Kreml po czterech latach rządów jako premier Rosji. W wyborach głowy państwa wziął udział po raz pierwszy w 2000 roku. Po kolejnych wyborach w 2004 roku został prezydentem na drugą kadencję.

Z Moskwy Anna Wróbel

>>> Czytaj też: Rośnie ryzyko rosyjskiej agresji. "Times": NATO mobilizuje żołnierzy