Według szefa południowokoreańskiej dyplomacji Biały Dom pod rządami Trumpa nie będzie przymykać oczu na testy z bronią atomową, a także na kolejne próby z rakietowymi pociskami balistycznymi Pjongjangu.

"Trump zwrócił uwagę, że największym problemem, przed jakim staje świat, jest zagrożenie nuklearne, a członkowie jego zespołu ds. bezpieczeństwa narodowego opowiadali się za utrzymaniem presji na Koreę Północną" - podkreślił Yun podczas spotkania z członkami parlamentu, na którym poruszono kwestie amerykańskich wyborów prezydenckich.

9 września reżim w Pjongjangu przeprowadził udany test głowicy jądrowej - w 68. rocznicę powstania Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej. Jednocześnie podano, że kraj jest w stanie instalować głowice nuklearne na strategicznych pociskach balistycznych. Zgodnie z propagandą reżimu próbna eksplozja głowicy jądrowej była odpowiedzią na wrogie akty Stanów Zjednoczonych.

Kandydat Republikanów jest faworytem wyścigu do Białego Domu i wg mediów ma 264 głosy elektorskie na 270 potrzebnych do zwycięstwa.

Reklama