Apel do wszystkich ludzi dobrej woli z prośbą o pomoc w powstrzymaniu decyzji prokuratury o ekshumacjach ich bliskich krewni 17 ofiar katastrofy smoleńskiej wystosowali już 23 października. We wtorek list został skierowany do Kancelarii Prezydenta.

"Mamy wciąż nadzieję, że nasz głos zostanie wysłuchany, a nasz sprzeciw uszanowany" - powiedziała w środę PAP Izabella Sariusz-Skąpska.

Przypomniała, że pod listem można podpisać się na stronie www.petycje.pl.

Pod listem podpisało się 238 członków rodzin: Ewy Bąkowskiej, Leszka Deptuły, Grzegorza Dolniaka, Jarosława Florczaka, Artura Francuza, Pawła Krajewskiego, Andrzeja Kremera, Barbary Maciejczyk, ks. Adama Pilcha, Katarzyny Piskorskiej, Agnieszki Pogródki-Węcławek, Arkadiusza Rybickiego, Andrzeja Sariusz-Skąpskiego, Leszka Solskiego, Jolanty Szymanek-Deresz, Wiesława Wody, Edwarda Wojtasa.

Reklama

"25 października, w porozumieniu z sygnatariuszami listu, umieściłam nasze błaganie na portalu petycje.pl, kierując list do Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. 8 listopada przesłałam do Kancelarii Prezydenta RP list z podpisami 5,572 osób z całej Polski i z całego świata" - podała Sariusz-Skąpska. W chwili nadania depeszy PAP za apelem rodzin opowiedziało się 5593 osób; przeciwko było osiem osób.

W liście otwartym część rodzin smoleńskich przypomniała, że w katastrofie smoleńskiej z 10 kwietnia 2010 r. straciła swoich najbliższych - dzieci, rodziców, rodzeństwo i współmałżonków.

"Wtedy przez wiele dni i tygodni odczuwaliśmy niewyobrażalne wsparcie nie tylko ze strony rodzin, ale i wielu osób, przejętych naszą żałobą i spieszących nam z bezpośrednią pomocą, a także symbolicznym współczuciem. Naszych Ukochanych odprowadzały na miejsce wiecznego spoczynku rodziny i przyjaciele, ale także tysiące nieznajomych - swoją obecnością oddawali hołd tym, którzy zginęli, a dla nas byli ulgą w żałobie" - zaznaczyli sygnatariusze listu.

"Po sześciu latach od tych strasznych dni stajemy samotni i bezradni wobec bezwzględnego i okrutnego aktu: nasi Bliscy mają być wyciągnięci z grobów, wbrew uświęconemu tabu, aby nie zakłócać spokoju zmarłym, pochowanym z najwyższą czcią. My, rodziny, od miesięcy bezskutecznie wyrażamy swój sprzeciw wobec zapowiedzi tego niezrozumiałego i niczym nieuzasadnionego przedsięwzięcia. Dzisiaj staje się ono faktem" - dodali.

"Apelujemy do hierarchów Kościołów, których kapłani odprowadzali naszych Ukochanych na cmentarze: brońcie Ich grobów przed zbezczeszczeniem! Apelujemy do ludzi władzy: nie pozwólcie, aby dokonał się ten akt, któremu sprzeciwiają się nasze serca! Apelujemy do wszystkich ludzi dobrej woli z prośbą o pomoc!" - zaapelowały rodziny smoleńskie.

Prezydent Andrzej Duda w niedawnym wywiadzie dla PAP, odnosząc się do planowanych ekshumacji ofiar katastrofy smoleńskiej, powiedział m.in.: "To jest obowiązek prawny prokuratorów. Choć to jest sprawa bolesna, ja od tej strony prokuratorów rozumiem i mogę tylko prosić rodziny o wyrozumiałość. O wyrozumiałość dla działań prokuratury, także dlatego, że tragedia smoleńska jest niezwykle ważną sprawą państwową, jest największą tragedią, jaka w sensie państwowym zdarzyła się w Polsce po II wojnie światowej".

Konieczność zbadania wszystkich niespopielonych ciał ofiar katastrofy w czerwcu ogłosiła Prokuratura Krajowa, która na wiosnę przejęła śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej od zlikwidowanej prokuratury wojskowej. Według prokuratury, o czym m.in. przypomniał w środę w Warszawie zastępca prokuratora generalnego Marek Pasionek, ekshumacje są konieczne, by rzetelnie i profesjonalnie przeprowadzić oględziny i sekcje zwłok.

Ekshumacje - jak poinformował prok. Pasionek - rozpoczną się w przyszłym tygodniu od prezydenta Lecha Kaczyńskiego. W tym roku odbędzie się ich 10. Zakończenie wszystkich planowane jest jesienią lub zimą 2017 roku.

Norbert Nowotnik (PAP)