W przeciwieństwie do niemieckich polityków, którzy po ogłoszeniu wyników wyborów w USA starali się zachować wstrzemięźliwość, komentatorzy największych niemieckich gazet ostro krytykują Donalda Trumpa, zarzucając mu agresywny populizm i nieobliczalność.

"Zwycięstwo niszczyciela" - zatytułował swój komentarz wiodący niemiecki tygodnik "Der Spiegel". "To polityczna katastrofa dla Ameryki, ale i dla świata" - pisze autor Roland Nelles.

"Prostacki populizm zwyciężył z rozsądkiem" - kontynuuje krytyczną ocenę niemiecki dziennikarz, podkreślając, że wygrana Trumpa jest szokiem dla wszystkich, którzy liczyli na polityczną mądrość amerykańskich wyborców. Swoje zwycięstwo Republikanin zawdzięcza "pełnym nienawiści hasłom" przeciwko establishmentowi w Waszyngtonie oraz przeciwko mediom - czytamy w "Spieglu".

Kluczowym problemem jest zdaniem Nellesa to, czy amerykański system równoważących się instytucji zapobiegnie temu, by "człowiek, który mówi jak autokrata, rządził jak autokrata".

"Frankfurter Allgemeine Zeitung" pisze o "okaleczonym narodzie". "Najpotężniejszy naród świata będzie rządzony przez osobę nieobliczalną, która potrafiła w perfekcyjny sposób wykorzystać mechanizmu cyfrowej rewolucji" - ocenia komentator Mathias Mueller von Blumencorn.

Reklama

"Ten kandydat nie powinien wygrać w cywilizowanym społeczeństwie. Kłamał w kampanii wyborczej, aż się kurzyło. Groził swojej rywalce, że wsadzi ją do więzienia, i - co jest bez precedensu w historii Ameryki - groził, że nie uzna wyniku wyborów" - czytamy w "FAZ".

Kampania wyborcza, przypominająca "wojnę na wyniszczenie", pozostawiła "spustoszony naród". Skutki tego "politycznego samozniszczenia" będą odczuwalne także poza granicami Ameryki. "Który młody Chińczyk czy Rosjanin będzie walczył o demokratyczny system, który pokazał tak straszne oblicze?" - pyta von Blumencorn.

Zdaniem "Sueddeutsche Zeitung" agresywny populizm Trumpa zniszczył kulturę polityczną. "Przyszły prezydent USA przekroczył granice przyzwoitości - z powodzeniem" - pisze Heribert Prantl. Komentator ostrzega, że Niemcy nie powinni być zbyt pewni, że ich kraj jest bardziej odporny na takie "uproszczone chwyty".

"SZ" zaznacza, że Trump stał się "globalną ikoną" agresywnego populizmu. "Jego rasizm, jego nacjonalizm, jego ksenofobia i pogarda dla konstytucji są atrakcyjne i zaraźliwe" - ocenia Prantl. Sukces, jaki odniósł, "pobudza" nacjonalistów i rasistów w Europie, by też oferować złamanie wszelkich tabu jako polityczną receptę.

Prezydent Trump jest "tak nieobliczalny jak huragan" - uważa "Die Welt". Trzeba mu pogratulować, ponieważ "uczynił możliwym to, co było niemożliwe" - pisze Ansgar Graw. "Ameryce i Europie trzeba natomiast złożyć kondolencje" - zaznacza autor komentarza. Jego zdaniem wybór Trumpa to najstraszniejsze wydarzenie w historii od zamachów terrorystycznych w USA w 2001 roku. Globalna rola wiodąca Waszyngtonu i przyszłość Sojuszu Północnoatlantyckiego "stanęły pod znakiem zapytania" - pisze komentator "Die Welt".

>>> Czytaj też: Morawiecki o Trumpie: Nie będzie turbulencji. Możliwe bardziej stabilne modele geopolityczne