"Jedną z najistotniejszych kwestii międzynarodowych, kształtujących warunki funkcjonowania polskiego sektora energetycznego w Polsce w średnim i długim okresie stanowi implementacja globalnego porozumienia klimatycznego osiągniętego na konferencji w Paryżu. W tym kontekście dla Polski szczególne znaczenie mają oświadczenia państw członkowskich (ws. ratyfikacji dokumentu przez UE)" - powiedział w środę wiceminister.

Tobiszowski podkreślił, że zgoda Polski na przyspieszoną ratyfikację umowy paryskiej przez UE opierała się m.in. na zapewnieniu nas, że przydzielane poziomy redukcji emisji CO2 (w ramach pakietu do 2030 r.) będą brały pod uwagę specyfikę miksu energetycznego danego państwa Wspólnoty.

Po drugie, istotne było "zachowanie strategicznego wpływu Rady Europejskiej na kształt pakietu do 2030 w odniesieniu do reformy ETS-u, legislacji non-ETS i połączeń międzysystemowych oraz efektywności energetycznej" - dodał. Wskazał na konieczność jednomyślnej zgody państw w przypadku kształtowania polityki klimatycznej.

Porozumienie klimatyczne ONZ, które wynegocjowano w ubiegłym roku w Paryżu, mówi nie tylko o redukcji emisji gazów cieplarnianych, ale również o roli pochłaniania dwutlenku węgla m.in. przez lasy oraz specyfice poszczególnych państw. Umowa wprowadza bowiem nową koncepcję neutralności klimatycznej, polegającą na dążeniu do zbilansowania emisji gazów cieplarnianych z ich pochłanianiem, również przez lasy, w miejsce proponowanej dotychczas przez niektóre strony całkowitej dekarbonizacji gospodarek.

Reklama

Głównym celem porozumienia paryskiego jest utrzymanie wzrostu globalnych średnich temperatur na poziomie znacznie mniejszym niż 2 stopnie Celsjusza w stosunku do epoki przedindustrialnej i kontynuowanie wysiłków na rzecz ograniczenia wzrostu temperatur do 1,5 stopnia.

Tobiszowski dodał na konferencji, że na forum UE istotną kwestią będzie też budowa i wdrożenie unii energetycznej, która "zgodnie z pierwotną, jak pamiętamy, propozycją Polski, miała zmierzać do zwiększenia wspólnego bezpieczeństwa energetycznego, zwłaszcza w odniesieniu do dostaw gazu". "Niestety tak obiecujące początkowo rozmowy i dyskusje obecnie zdają się ewoluować w kierunku wzmocnienia pozycji KE w koordynacji narodowych polityk energetycznych państw członkowskich, co nie jest z punktu widzenia Polski właściwym i należytym stanem rzeczy" - ocenił.

Podkreślił w tym kontekście, że unia energetyczna powinna, podobnie jak porozumienie paryskie, respektować różnorodność państw i jednakowo traktować dekarbonizację gospodarki jak i efektywność energetyczną, bezpieczeństwo energetyczne czy badania i rozwój.

Wiceminister przypomniał ponadto, że Polska stoi przed koniecznością modernizacji sektora wytwórczego energii elektrycznej. Planowane jest też wyłączenie wysłużonych bloków o mocy 6,5 MW.

Przyznał jednak, że finansowanie nowych mocy jest coraz trudniejsze, dlatego ministerstwo zaproponowało mechanizm rynku mocy, który ma zapewnić środki na takie przedsięwzięcia.

"Polski sektor przynajmniej w średnim okresie będzie oparty o własne zasoby paliw i energii. Węgiel kamienny i brunatny pozostanie podstawowym paliwem. W horyzoncie 2030 r. wzrost gospodarczy będzie implikował wzrost konsumpcji energii elektrycznej; to w praktyce uniemożliwi wycofanie źródeł działających w oparciu o paliwa konwencjonalne" - podkreślił Tobiszowski. (PAP)