Podczas rozmowy telefonicznej Trump i Abe opowiedzieli się za wzmocnieniem tradycyjnego sojuszu amerykańsko-japońskiego i dalszym pogłębieniem współpracy – powiedział rzecznik rządu w Tokio cytowany przez japońską agencję prasową JiJi.

Podkreślił on, że w trakcie rozmowy nie poruszano kwestii związanych z przyszłością TPP, czyli Partnerstwa Transpacyficznego (Trans-Pacific Partnership) – wielostronnej umowy regulującej zasady handlu w regionie Azji i Pacyfiku, zawartej 5 października 2015 r. przez dwanaście krajów: Australię, Brunei Darussalam, Kanadę, Chile, Japonię, Malezję, Meksyk, Nową Zelandię, Peru, Singapur, Stany Zjednoczone i Wietnam.

Wcześniej w środę, gdy stało się jasne, że kandydat Republikanów wygrał wybory prezydenckie w USA, władze Japonii poinformowały o zamiarze wysłania do stolicy Stanów Zjednoczonych wysokich rangą urzędników, którzy mieliby się spotkać z urzędnikami tworzącymi przyszłą administrację w Białym Domu.

Na czele delegacji stanął doradca premiera Shinzo Abego, Katsuyuki Kawai. Przedstawiciele Tokio mają wyjechać do Stanów Zjednoczonych na początku przyszłego tygodnia.

Reklama

"Przygotowywaliśmy się na to, aby móc odpowiedzieć na wszelkie zaistniałe sytuacje, ponieważ stanowisko na temat sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi pozostaje fundamentem naszej dyplomacji, niezależnie od tego, kto będzie przyszłym prezydentem" - powiedział szef gabinetu premiera Yoshihide Suga. (PAP)

mars/