„Ośrodek Humanitarny Paryż-Północ, Dyspozycje Pierwszego Kontaktu” – głosi ogłoszenie nad wejściem do futurystycznej z wyglądu placówki. Napis „Witajcie” widnieje obok po francusku i w wielu innych językach - po arabsku, pasztuńsku, grecku, hiszpańsku, afgańsku itd.

Obóz w Paryżu przeznaczony jest dla mężczyzn, którzy jeszcze nie zgłosili się do władz francuskich. Inni skierowani zostaną do odpowiednich struktur państwowych i samorządowych. „Nikt nie odejdzie z kwitkiem” – obiecała mer Paryża Anne Hidalgo, która we wtorek otworzyła ośrodek. Przypomniała wtedy, że od wiosny z ulic Paryża usunięto 18 tys. koczujących migrantów.

Obóz ma zapewnić nie tylko kwaterę, ale opiekę lekarską, psychologiczną i doradztwo zawodowe. Znajdą się tam również pomieszczenia sportowe i rekreacyjne.

Ośrodek przyjmować ma codziennie od 50 do 80 mężczyzn. Taka jest według szacunków merostwa liczba przybywających do Paryża migrantów. Czas przebywania w „dyspozycji pierwszego kontaktu” ograniczony ma być do 10 dni. W tym czasie jego lokatorzy otrzymają informacje o przysługujących im prawach, o tym, jak składać podanie o azyl i jak załatwiać inne formalności administracyjne. Następnie przeniesieni zostaną do ośrodków poza Paryżem – zapowiedziała minister do spraw mieszkalnictwa Emmanuelle Cosse. Imigrantom proponować ma się również „pomoc w powrocie do kraju”.

Reklama

Władze liczą na to, że dzięki nowemu ośrodkowi w Paryżu przestaną powstawać dzikie obozowiska. Przez ostatnie półtora roku policja likwidowała je 31 razy. Ostatni raz w zeszłym tygodniu, gdy z okolic stacji metra „Stalingrad” i „Jaures” ewakuowano prawie 4 tys. osób.

Jednak dyrektor stowarzyszenia France terre d'asile (Francja ziemia azylu) Pierre Henry ostrzegał jeszcze przed otworzeniem nowej placówki, że 400 miejsc dla uchodźców nie wystarczy, by rozwiązać problem migrantów.

Gdy Hidalgo ogłosiła w maju projekt stworzenia obozu, pomysł spotkał się ze sprzeciwami prawicowej opozycji w stołecznej radzie i ostrymi atakami radnych skrajnie prawicowego Frontu Narodowego.

Centrum, którego budowa i funkcjonowanie kosztować ma ponad 16 mln euro, zatrudnia 120 pracowników, którym pomaga 500 ochotników. Działać ma przez 18 miesięcy, po czym zostanie zdemontowane i „przeniesione w inne miejsce”. Z wyjątkiem dawnej hali przemysłowej, obóz zbudowany został z elementów, które mogą być rozmontowane i ponownie wykorzystane.

Podobny obóz dla 350 samotnych kobiet i matek z dziećmi otworzy miasto w przyszłym roku na bliskim przedmieściu, w Ivry, na terenach dawnych Filtrów. (PAP)