Z sondażu ośrodka Alpha Research, przeprowadzonego w środę i czwartek na grupie 1100 respondentów, wynika, że na Radewa - pilota i generała w stanie spoczynku - zagłosuje 49,6 proc. wyborców, a na szefową parlamentu Ceckę Caczewą, kandydatkę partii GERB (Obywatele na rzecz Europejskiego Rozwoju Bułgarii), głównej siły w rządzącej od dwóch lat koalicji – 39,1 proc. Frekwencja ma wynieść 52 proc.

Według sondażowni Market Links Radew zdobędzie 40,7 proc. głosów, a Caczewa – 29,4 proc. Badanie objęło 1116 obywateli.

W sondażach obu ośrodków uwzględniono możliwość głosowania przeciw obu kandydatom, wprowadzoną po ostatniej nowelizacji ordynacji wyborczej. W pierwszej turze taką opcję wybrało około 6 proc. głosujących. W drugiej, zdaniem obu ośrodków, odsetek ten może wzrosnąć do 10 proc.

BBSS Gallup Int. prognozuje, że Radew zwycięży z 55-procentowym poparciem. Badanie przeprowadzono wśród 867 osób w dniach 8 i 9 listopada.

Reklama

W czwartek wieczorem odbyła się półtoragodzinna debata telewizyjna między Caczewą a Radewem. Z głosowania przeprowadzonego na stronie internetowej telewizji, które nie było reprezentowane, wynika, że w debacie zwyciężył Radew. Taką opinię wyraziło 56,16 proc. głosujących. 36,36 proc. widzów uznało, że wygrała Caczewa.

W wywiadzie telewizyjnym w piątek rano premier Bojko Borysow potwierdził, że w razie porażki Caczewej poda się do dymisji.

Mając na uwadze rozdrobnienie parlamentu i trudne kompromisy przy tworzeniu obecnego gabinetu dwa lata temu, prawdopodobnie dymisja Borysowa doprowadzi do kryzysu rządowego i przedterminowych wyborów. Konstytucja zakazuje jednak prezydentowi rozwiązać parlament trzy miesiące przed upływem kadencji, a ta kończy się 20 stycznia 2017 r. Dlatego rozwiązać parlament i rozpisać nowe wybory będzie mógł dopiero następny szef państwa.

W Bułgarii prezydent, wybierany bezpośrednio na pięcioletnią kadencję, ma względnie ograniczone upoważnienia. Parlament może odrzucić jego weto zwykłą większością, a inicjatywa ustawodawcza ogranicza się do zmian w konstytucji. Rola szefa państwa wzrasta jednak w przypadku kryzysu rządowego: mianuje on tymczasowy gabinet, rozwiązuje parlament i rozpisuje wybory.

Rumen Radew kilkakrotnie oświadczał, że będzie pracować z przedstawicielami wszystkich sił politycznych i będzie dążył do konsensusu. „Jeżeli Radew zostanie prezydentem, ze mną nie będzie pracować” – powiedział w piątek Borysow.

Z Sofii Ewgenia Manołowa (PAP)