"Od miesięcy widzimy, że na wolną prasę w Turcji wywierane są naciski, że dochodzi do zatrzymań naszych kolegów i koleżanek. W Niemczech żyjemy we względnym bezpieczeństwie, ale to nie znaczy, że wolno nam się nie angażować" - podkreśliła Bascha Mika, redaktor naczelna dziennika "Frankfurter Rundschau" i pomysłodawczyni inicjatywy.

We wtorek przypada Światowy Dzień Uwięzionego Pisarza, obchodzony co roku od 1960 roku na znak solidarności z represjonowanymi pisarzami i dziennikarzami. W tym dniu ponad 30 niemieckich dzienników i ważnych mediów elektronicznych - m.in. "Frankfurter Allgemeine Zeitung", "Seuddeutsche Zeitung", "Die Welt", "Tagesspiegel" oraz rozgłośnie Deutschlandfunk i Deutschlandradio Kultur - opublikowało tekst dziennikarzy "Cumhuriyet", w którym opisują oni realia swojej pracy w trudnych warunkach, m.in. po zatrzymaniach redakcyjnych kolegów.

"Próbujemy zachować spokój i opanowanie. Mamy gazetę do wydania. (...) Musimy wykonywać swój zawód" - podkreślili w artykule pracownicy tureckiej gazety.

Zatrzymania dziennikarzy w Turcji nie były ich zdaniem zaskoczeniem, bo "chodziło o uciszenie +Cumhuriyet+, podobnie jak całej opozycji". "Przesłanie płynące od naszych więzionych przyjaciół - +Mamy się dobrze, oby wam też dobrze szło+ - to gwarancja, że odniesiemy zwycięstwo w naszym dziennikarskim zawodzie. Chcemy jednego: wolności prasy" - zaznaczyła redakcja tureckiego dziennika.

Reklama

Chodzi o bycie głosem tych, którzy głosu nie mają - podkreślili dziennikarze "Cumhuriyet", dodając: "Nasza praca jest trudna, presja - ogromna, a zagrożenie - poważne, ale nic nas nie powstrzyma". Tekst kończy się zdaniem napisanym w areszcie przez redaktora naczelnego "Cumhuriyet" Murata Sabuncu: "Ugniemy się tylko przed naszym narodem i czytelnikami".

Dyrektor generalny opozycyjnego dziennika Akin Atalay został zatrzymany w piątek. Poprzednik Sabuncu na stanowisku redaktora naczelnego, Can Dundar, opuścił Turcję przed lipcowym przewrotem i obecnie żyje na uchodźstwie w Niemczech. W maju br. Dundar i kierownik biura gazety w Ankarze Erdem Gul zostali skazani odpowiednio na pięć lat i 10 miesięcy oraz pięć lat więzienia; sąd uznał ich za winnych publikowania tajnych dokumentów, z których wynikało, że w 2015 roku Turcja dostarczała broni islamistom w Syrii.(PAP)