Obok niemieckiej kanclerz, która jest równocześnie przewodniczącą CDU, w oficjalnej uroczystości w Bundestagu w Berlinie wzięli udział liderzy pozostałych dwóch partii tworzących koalicję rządową - Sigmar Gabriel (SPD) i Horst Seehofer z bawarskiej CSU.

"Steinmeier jest właściwym kandydatem na te czasy" - powiedziała Merkel. Zaznaczyła, że szef MSZ cieszy się ogromną popularnością wśród obywateli. "Ludzie czują to, co my wiemy - jest człowiekiem, któremu mogą zaufać" - podkreśliła. Wymieniła doświadczenie, zdolność do kompromisu, realizm i znajomość świata jako cechy predestynujące Steinmeiera na stanowisko prezydenta.

Władze CDU i CSU wyraziły zgodę na kandydata SPD dopiero w poniedziałek, po długim namyśle. Wielu polityków obu chadeckich partii opowiadało się za wystawieniem własnego kandydata.

Gabriel zaznaczył, że do dobrej tradycji Niemiec należy "odsunięcie na drugi plan kwestii przynależności partyjnej" w kwestiach dotyczących najwyższego urzędu w państwie. Steinmeier będzie "przekonującym głosem demokratycznego państwa prawa", w kraju i za granicą - zapewnił szef SPD.

Reklama

Steinmeier wykorzystał spotkanie z prasą do wygłoszenia krótkiego przemówienia programowego. Zwrócił uwagę na znaczenie zaufania do instytucji demokratycznych i polityków "w czasach, gdy obywatele są zaniepokojeni, a świat wstrząsany licznymi kryzysami".

"Nasz kraj ucieleśnia doświadczenie, że po wojnie nastaje pokój, po podziale pojednanie, a po szale nacjonalizmu i ideologii może zapanować polityczny rozsądek" - mówił kandydat na prezydenta.

Brexit, wybór Donalda Trumpa, sytuacja w Turcji to jego zdaniem "polityczne trzęsienia ziemi, które nami wstrząsają, ale też mogą nas obudzić". Będę pracował na rzecz politycznej kultury charakteryzującej się tym, że możemy się spierać, ale traktujemy się z szacunkiem - zapewnił.

"To społeczeństwo ma siłę uwalniania się z kryzysów" - podkreślił Steinmeier dodając, że Niemcy lepiej radziły sobie z kryzysami niż inne kraje. Jako prezydent "będę chciał budzić siły tkwiące w tym społeczeństwie" - zapewnił kandydat na prezydenta Niemiec.

Steinmeier, prawnik z wykształcenia, był przez wiele lat "prawą ręką" premiera Dolnej Saksonii, a w latach 1998-2005 kanclerza Niemiec Gerharda Schroedera. Resortem spraw zagranicznych kierował w latach 2005-2009 i ponownie od 2013 roku. W 2009 roku kandydował bez powodzenia na kanclerza.

Podczas jego pierwszej kadencji jako szefa MSZ zarzucano mu zbyt ugodową politykę wobec Rosji. Steinmeier jest zwolennikiem tezy, że bez Kremla nie można rozwiązać żadnego z kluczowych problemów polityki światowej. Jest też mocno zaangażowany w relacje polsko-niemieckie.

Steinmeier jest obecnie najpopularniejszym niemieckim politykiem. Jego kandydaturę poparło wielu artystów oraz przedstawicieli biznesu.

Następca prezydenta Joachima Gaucka, który ze względów zdrowotnych zrezygnował z zamiaru ubiegania się o reelekcję, zostanie wybrany przez Zgromadzenie Federalne 12 lutego 2017 roku.

Rozmowy pomiędzy CDU i CSU a SPD trwały wiele miesięcy. Chadecy obawiali się, że wybór polityka SPD na prezydenta wzmocni socjaldemokratów w kampanii przed wyborami parlamentarnymi na jesieni 2017 roku. Pojawiły się głosy, że zgoda na kandydowanie Steinmeiera mogłaby zostać odczytana przez doły partyjne jako wyraz słabości kierownictwa ugrupowania.

Prezydenta Niemiec wybiera liczące obecnie 1260 osób Zgromadzenie Federalne, złożone z posłów do Bundestagu oraz takiej samej liczby elektorów wybieranych przez przedstawicielstwa ustawodawcze krajów związkowych (landów). Chadecy i socjaldemokraci dysponują w tym gremium ogromną przewagą, przesądzającą o sukcesie kandydatury Steinmeiera już w pierwszej turze.

Prezydent Niemiec pełni głównie funkcje reprezentacyjne. Wybierany jest na pięć lat z możliwością jednorazowej reelekcji. Jego głównym orężem są przemówienia, którymi wpływa na opinię publiczną w kraju i za granicą.

Z Berlina Jacek Lepiarz (PAP)