W środę w Sejmie odbędzie się głosowanie nad projektem ustawy, który przewiduje obniżenie od 1 października 2017 r. wieku emerytalnego do 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn.
Bochenek ocenił, że PO podnosząc w poprzedniej kadencji Sejmu wiek emerytalny dla kobiet i mężczyzn zignorowała obywateli i "zapomniała, kto tak naprawdę w tym kraju rządzi, że głos decydujący to głos suwerena".
"Przywrócenie wieku emerytalnego to przede wszystkim realizacja obietnicy Prawa i Sprawiedliwości, ale również spełnienie oczekiwań społecznych i to cały czas robimy, to robi rząd PiS" - mówił Bochenek dziennikarzom w Sejmie.
"My dajemy obywatelom wybór: każdy będzie mógł samodzielnie zdecydować, w jakim wieku chce przejść na emeryturę, a dzięki obniżeniu tego pułapu wieku emerytalnego dla kobiet do poziomu 60, dla mężczyzn 65, każdy będzie mógł przejść na tę emeryturę nieco wcześniej" - dodał.
Pytany przez dziennikarzy, czy rząd przeprowadził symulacje dotyczące wysokości emerytur po wejściu w życie ustawy, odpowiedział, że do każdego przypadku kwoty emerytury należy podejść indywidualnie.
"Te obliczenia należy traktować bardzo indywidualnie i w stosunku do każdej osoby należy podejść do tych obliczeń jednostkowo, dlatego że każdy przypadek jest inny, różne były zasady zatrudnienia poszczególnych osób" - powiedział.
Rzecznik rządu był pytany również, czy rząd pracuje obecnie nad emeryturami obywatelskimi. "W tym momencie reforma jest jedna: przywracamy poprzedni wiek emerytalny" - odpowiedział. (PAP)