Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz oświadczył we włoskim dzienniku „Corriere della Sera” w czwartek, że UE ma „solidne przeciwciała”, które mogą pomóc jej w obliczu populizmu i skrajnej prawicy mówiącej o "fali antyestablishmentu".

Schulz przyznał, że nie jest dobrym sygnałem dla Europy to, że prezydent elekt USA Donald Trump wkrótce po wygranej w wyborach spotkał się z głównym kontestatorem UE Nigelem Farage'em.

Szef PE pytany o kondycję Unii odparł: „Skrajna prawica opisuje falę antyestablishmentu, gotową porwać ze sobą wszystko i wszystkich. Ja uważam, że tylko dzięki racjonalności, zaangażowaniu, odpowiedzialności i jedności będziemy mogli sprawić, że ta wizja nie sprawdzi się”.

„Europa ma solidne przeciwciała: pluralizm polityczny, system wagi i przeciwwagi, większą równość społeczną” - ocenił.

Zdaniem Schulza „antyeuropejska fala” jest faktem. „Ale jedną z lekcji z amerykańskich wyborów jest to, że to media są częściowo odpowiedzialne za sukces Trumpa, bo nadmiernie go pokazywały” - skomentował niemiecki polityk.

Reklama

Według niego ruchy prawdziwie eurosceptyczne są w UE mniejszościowe. W tym kontekście podał przykład ugrupowania Alternatywa dla Niemiec, które ma nieco ponad 10-procentowe poparcie w jego kraju. Jego zdaniem „znaczna większość obywateli niemieckich odrzuca retorykę ksenofobiczną i antyeuropejską”.

„Musimy ukazać bezmyślność tych partii, które winnych wszystkiego widzą w uchodźcach, mediach, Europie, ale nie mają rozwiązania na nic” - podkreślił Schulz.

Zastrzegł, że nie należy przedwcześnie oceniać amerykańskiego prezydenta elekta.

"Czekamy na fakty" - oznajmił przewodniczący PE i wyraził nadzieję na zachowanie relacji euroatlantyckich.

"Wciąż wierzę w rolę i w przyszłość NATO i nie sądzę, by Stany Zjednoczone mogły zlekceważyć swoje zobowiązania" - oznajmił Schulz. Odnotował zarazem, że europejskie rządy uznały wspólną obronę i bezpieczeństwo za priorytetowy temat rozmów w najbliższych miesiącach.

Komentując powtarzającą się krytykę, jaką premier Włoch Matteo Renzi kieruje pod adresem Komisji Europejskiej, szef PE stwierdził, że Unię "należy trochę obudzić".

Przyznał, że niekiedy Renzi stosuje "mało dyplomatyczny ton", ale nie ma wątpliwości co do jego proeuropejskiej postawy.

"Włochy zasługują na szacunek i podziękowania ze strony innych państw europejskich za to, że każdego dnia ratują tysiące ludzi" na Morzu Śródziemnym - wyraził przekonanie Schulz.

Jak oświadczył, "swymi działaniami Włochy bronią godności i wartości Unii". "Wolę krytykę ze strony tego, kto chce obudzić Europę, od ataków tych, którzy chcą ją na zawsze uśpić" - zaznaczył Schulz.

sw/ ksaj/ ro/