Za było 83 senatorów obecnych na sali obrad.

Teraz ustawa czeka na podpis prezydenta.

Jeszcze w trakcie prac nad ustawą w Sejmie wiceminister rolnictwa Ewa Lech przyznała, że projekt budzi kontrowersje, ale jest on konieczny z powodu braku na polskim rynku odpowiednich zamienników dla pasz zawierających GMO.

Przekonywała, że przesunięcie zakazu stosowania GMO w paszach pozwoli utrzymać konkurencyjność polskiego sektora w stosunku do podmiotów zagranicznych, ponieważ cena pasz nie wzrośnie.

Reklama

Polska importuje ok. 2 mln ton śruty sojowej rocznie, cała UE - ok. 35 mln ton. Największymi producentami soi na świecie są USA, Brazylia i Argentyna.

Resort rolnictwa chce spopularyzować korzystanie ze śruty rzepakowej czy zwiększenie upraw roślin strączkowych.

Propozycję ministerstwa popierała branża drobiarska i producenci pasz. Zdaniem Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz wprowadzenie szybkiego zakazu stosowania pasz z GMO mogłoby spowodować zamknięcie nawet połowy zakładów produkcyjnych w Polsce. Ich zdaniem nie uniknie się wzrostu cen na rynku krajowym, według organizacji, nawet o 30-40 proc.

Projekt ustawy był krytykowany przez organizacje pozarządowe sprzeciwiające się stosowaniu GMO. (PAP)