Powołały się one na raport brytyjskiego zarządu lotnictwa cywilnego. Według niego airbus ze 165 pasażerami na pokładzie podchodził 18 lipca do lądowania na londyńskim lotnisku Heathrow i znajdował się na wysokości 1500 metrów, gdy jego pilot zauważył bezzałogowy aparat latający. Aparat znalazł się w pewnym momencie nad końcówką prawego skrzydła samolotu, a następnie nad jego statecznikiem pionowym.

Jak zaznacza raport, "szczęście odegrało dużą rolę" w uniknięciu kolizji, gdyż pilot nie miał czasu na wymanewrowanie intruza, a całą sytuację należy określić jako "bardzo bliskie wyminięcie".

W Wielkiej Brytanii użytkowane są ponad dwa miliony bezzałogowych aparatów latających. W ciągu zaledwie pół roku odnotowano 23 przypadki ich zbliżenia się do lecącego samolotu, z czego 12 zakwalifikowano jako incydenty o najwyższym stopniu ryzyka. (PAP)