"Taka podwyżka mogłaby nastąpić stosunkowo szybko" - powiedziała Yellen podczas swego pierwszego publicznego wystąpienia od wyborów prezydenckich w USA.

Jeszcze w czwartek szefowa Fed wystąpi przed połączoną komisją Kongresu do spraw gospodarczych i przedstawi ocenę kondycji amerykańskiej gospodarki.

We wcześniejszej wypowiedzi podkreśliła, że poprawia się nadal sytuacja na rynku pracy, poprawiają się wynagrodzenia, a wydatki konsumentów - kluczowy komponent amerykańskiego PKB - "umiarkowanie rosną".

Bezrobocie utrzymuje się na poziomie 4,9 proc., w związku z czym - jak powiedziała szefowa Fed - gospodarka USA musi jeszcze "zrobić pewien postęp".

Reklama

Yellen zapewniła też, że wzrost gospodarczy, który w trzecim kwartale przyśpieszył do 2,9 proc., "postępuje w sposób umiarkowany, ale wystarczający, by stworzyć warunki do poprawy rynku pracy i osiągnięcia celu inflacyjnego".

Głównym czynnikiem ryzyka jest stan globalnej gospodarki, na którą niekorzystny wpływ ma słaba kondycja Europy i Chin.

Yellen dodała też, że choć inflacja nie osiągnęła zakładanego przez Fed celu (2 proc.), to jednak na zbyt niskim poziomie utrzymują ją teraz tylko czynniki przejściowe.

Wobec takiej kondycji gospodarki powody, dla których należałoby podnieść stopy procentowe, nabierają większego znaczenia, jako że takiej podwyżki oczekują inwestorzy i ekonomiści, a dalsza zwłoka wiązałaby się z pewnym ryzykiem - powiedziała Yellen

Przed kolejną decyzją bank będzie nadal bacznie monitorował dane na temat inflacji oraz globalne wydarzenia polityczne i gospodarcze. Ale oczekiwanie "dodatkowych dowodów" na poprawę aktywności gospodarczej "nie odzwierciedla braku zaufania do naszej gospodarki" - dodała szefowa banku.

Yellen już pod koniec sierpnia zapowiadała, że Fed rozważa podniesienie stóp procentowych ze względu na dobrą kondycję amerykańskiej gospodarki i solidne dane z rynku pracy. Część analityków oceniała jednak, że nastąpi to dopiero w grudniu.

Fed zaczął podnosić stopy procentowe w grudniu ubiegłego roku po siedmiu latach nadzwyczajnej polityki polegającej na utrzymywaniu ich na poziomie bliskim zera, by wpierać uzdrowienie gospodarki po kryzysie finansowym.

Yellen nazwała go "najgorszym światowym kryzysem oraz recesją od czasów wielkiego kryzysu (z lat 30. XX wieku)".

>>> Czytaj też: Wojsko kupuje kraby. Największy kontrakt zbrojeniowy w tym roku