Prezydent, który był w piątek gościem TVP1, powiedział, że dobrze ocenia rok funkcjonowania rządu Beaty Szydło, ponieważ mnóstwo zobowiązań, które zostały podjęte w czasie kampanii wyborczej przez niego samego i obecną premier zostało zrealizowanych.

Jak mówił, wprowadzono w życie program 500 Plus, program darmowych leków dla seniorów, zaawansowane są przygotowania programu Mieszkanie Plus. Zgodnie z zapowiedziami z kampanii wyborczej przywrócono poprzedni wiek emerytalny - 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn.

"Zostały, są prowadzone, dobre zmiany, jeżeli chodzi o polskie górnictwo. Program pomocy dla polskiego górnictwa dostał pozytywną ocenę Komisji Europejskiej. Dziś pokazywał mi odpowiedni dokument minister energii Krzysztof Tchórzewski" - mówił Duda.

Prezydent podkreślił, że niezwykle istotne są też działania rządu w kwestii uszczelnianie systemu podatku VAT. "To są gigantyczne pieniądze budżetowe, które nam po prostu przepadały" - mówił Duda.

Reklama

Zaznaczył, że działania rządu mają jednak przede wszystkim charakter prospołeczny.

Pytany o krytykę działań rządu ze strony opozycji, Duda stwierdził, że "opozycja cały czas krzyczy, że wszystko zostanie zrujnowane". "Tymczasem okazało się, że można było dać wymierną pomoc rodzinom posiadającym dzieci, która stanowi olbrzymie wsparcie dla rodzin, zwłaszcza na terenach wiejskich i w rejonach, gdzie zarobki są niższe i jest bezrobocie" - zauważył.

"Osiem lat rządów PO i nie można było pomóc ludziom w ogóle. I nagle przychodzi PiS, które wychodzi z bardzo ambitnymi hasłami dotyczącymi bieżącego życia Polaków, wsparcia, podniesienia jakości życia i twardo realizuje swój program" - powiedział Andrzej Duda.

"Słyszę, że wszystko zrujnuje budżet. Wszystko, co robi PiS, co ja robię, ma zrujnować polskie państwo. Ale co ma powiedzieć opozycja, która przez osiem lat nic nie zrobiła dla ludzi, a teraz nagle w ciągu roku okazało się, że można było tyle zrobić i ludzie to czują. Oni są po prostu kompletnie bezsilni" - mówił prezydent.

Pytany o zarzuty, że budżet nie udźwignie nowych wydatków, wyraził przekonanie, że wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki "liczy bardzo uważnie". "Był przez wiele lat prezesem banku, gdzie oczywista jest ostrożność i doskonała znajomość operacji finansowych, realiów finansowych. Ma bardzo dobrze dobranych współpracowników" - mówił prezydent.

Podkreślił, że "wszystko jest bardzo dokładnie policzone". "A poza tym jest też kwestia realizowania ambitnego planu rozwoju. Rząd chce ten plan realizować i ja będę rząd w realizacji tego planu wspierał" - zapewnił prezydent. (PAP)