Kilometry pokonane przez 41-letniego Renziego zsumowała włoska agencja Agi nazywając go „premierem globtroterem”. Podkreśla, że wysiłek ten, połączony z tak licznymi podróżami nie ma prawdopodobnie precedensu w historii włoskiej polityki, także na tle wyjątkowo intensywnych kampanii przed wyborami parlamentarnymi a 2008 i 2013 roku.

Premier osobiście prowadzi całą kampanię przed referendum 4 grudnia, w którym obywatele zdecydują, czy popierają rządowe zmiany w ustawie zasadniczej, mające na celu reorganizację i zmniejszenie Senatu, ograniczenie wydatków na życie polityczne, podział kompetencji między państwem a regionami w różnych dziedzinach. To kluczowa reforma tego gabinetu i test dla Renziego, który osobiście ją firmuje.

Obliczono, że od 21 października Matteo Renzi odbył 35 podróży odwiedzając kilkadziesiąt włoskich miast. W trakcie tych wizyt codziennie miał średnio 3-4 spotkania: wiece, wystąpienia, konferencje prasowe.

Tuż po wizycie w Waszyngtonie na kolacji wydanej 19 października przez prezydenta USA Baracka Obamę, premier poleciał na szczyt Unii Europejskiej do Brukseli. W kolejnych dniach października i listopada odwiedził następujące regiony: Sycylię, Kampanię, Wenecję Euganejską, Lombardię, Emilię-Romanię, Piemont, Ligurię, Toskanię, Lacjum, Marche, ponownie Lombardię, potem Abruzję, znów Sycylię oraz Sardynię. W trakcie podróży po kraju premier pokonał 9145 kilometrów.

Reklama

Do tej liczby należy dodać podróże zagraniczne; czyli lot z Waszyngtonu do Brukseli oraz piątkową wizytę w Berlinie.

Tym samym, podkreśla agencja Agi, licznik premiera pokazuje 19 748 kilometrów.

Rekord ten, zauważa się, padł, gdy rząd obchodził w piątek 1000 dni swej pracy.

Z Rzymu Sylwia Wysocka(PAP)