Mężczyzna miał m.in. zlecać inwigilowanie ludzi mediów.

Warunkiem zawieszenia wykonania kary jest zapłacenie przez Carvalho odszkodowania w wysokości 15 tys. euro byłemu redaktorowi dziennika “Publico” Nuno Simasowi, a także 10 tys. euro na rzecz Francisco Pinto Balsemao, właściciela spółki Impresa, jednego z czołowych koncernów medialnych Portugalii. Obaj w latach 2010-2011 mieli być podsłuchiwani przez służby. Dodatkowo niektórzy ich pracownicy otrzymali od Carvalho polecenie przygotowania raportu na temat Balsemao.

Sąd uznał za winnych również dwóch innych oficerów służb za nadużywanie władzy i nielegalny dostęp do danych obywateli. Jeden został skazany na 2 lata więzienia w zawieszeniu, drugi zaś na karę grzywny w wysokości 1500 euro. Karę 840 euro grzywny orzeczono wobec byłej pracowniczki spółki telekomunikacyjnej Optimus, która miała przekazywać oficerom służb poufne informacje o rozmowach osób podsłuchiwanych.

Proces nazywany przez opinię publiczną sprawą “służb” ruszył dopiero w roku 2015, czyli ponad cztery lata po ujawnieniu przez prasę, że Silva Carvalho zlecał podsłuchiwanie ludzi mediów, m.in. Nuno Simasa.

Reklama

Jorge Silva Carvalho został odwołany przez premiera Portugalii w maju 2012 r. w następstwie kontroli, która miała wykazać, że przekazywał tajne informacje koncernowi medialnemu Ongoing. W zamian miał otrzymywać wynagrodzenie. Po odejściu z wywiadu związał się właśnie z grupą Ongoing.

“Liczymy, że wyrok w sprawie Silvy Carvalho będzie początkiem większego dochodzenia w sprawie nadużyć w portugalskich służbach. Od kilku lat bowiem opinia publiczna dowiaduje się niepokojących rzeczy na temat ich funkcjonowania, m.in. przekraczania kompetencji, ujawniania tajemnic państwowych i konfliktu interesów” - powiedział PAP Joao Batalha, przedstawiciel portugalskiego biura organizacji Transparency International.

W opinii eksperta stosunkowo długi czas oczekiwania na proces Silvy Carvalho, a także dotychczasowy brak kontroli i zmian w funkcjonowaniu służb dowodzą, że portugalska klasa polityczna “ma wyraźny problem z tym tematem”.

“Gołym okiem widać, że wśród polityków brak dziś wyraźnej woli, aby zajmować się kwestią naprawy funkcjonowania służb w Portugalii” - dodał Batalha.

Wyroki skazujące wobec byłego szefa i oficerów wywiadu są kolejną w ostatnim czasie sprawą kładącą się cieniem na wizerunku służb Portugalii. W maju br. w Rzymie zatrzymany został podczas próby sprzedaży poufnych informacji NATO i portugalskiego kontrwywiadu jego funkcjonariusz Frederico Carvalho Gil. Ze śledztwa wynika, że utrzymywał on regularne kontakty z oficerami rosyjskich służb od co najmniej 2011 r.

Z Lizbony Marcin Zatyka (PAP)