Jak poinformował PAP we wtorek rzecznik sosnowieckiego magistratu Rafał Łysy, projekt dokumentacji powinien być gotowy na początku 2018 r. Na jej podstawie określany będzie szczegółowy koszt budowy, obecnie szacowany na znacznie ponad 100 mln zł - nawet na 180 mln zł.

Miasto wyjaśnia, że jedyne miejsce, w którym można wybudować węzeł na ekspresowej trasie S1 (tzw. Wschodniej Obwodnicy GOP), aby spełniał swoje funkcje m.in. gospodarcze, jest wyjątkowo niekorzystne. Inwestycja musi objąć teren, na którym znajdują się rzeka i linia kolejowa, a sama droga S1 przebiega tam po łuku, co wymaga m.in. odpowiednio dłuższych pasów pasów włączeń do ruchu.

Dodatkowo, z racji ukształtowania terenu, na znacznej jego części trzeba będzie wykonać rozległe prace ziemne, a także - najpewniej - postawić złożone obiekty inżynieryjne. Konieczny będzie również wykup kolidującej z inwestycją stacji benzynowej – wraz z uwzględnieniem związanych z tym roszczeń.

Sosnowiec uważa jednak inwestycję za konieczną. Chodzi o skomunikowanie z główną przelotową trasą obszernych i szybko zapełniających się terenów inwestycyjnych po dawnej kopalni pisaku Maczki-Bór oraz z obszarem w sąsiedniej Dańdówce, gdzie znajdują się zakłady działające w sosnowiecko-dąbrowskiej podstrefie Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.

Reklama

Budowa węzła skomunikowałaby też S1 z centrum miasta – poprzez zbudowane już częściowo w poprzednich latach połączenie z ul. 11 Listopada, poprzez rondo Żołnierzy Wyklętych.

„Przez poprzednie 10 lat na przebudowę układu drogowego w rejonie Dańdówki i KSSE miasto wydało blisko 40 mln zł. Niestety ani budowa ronda, ani dróg wewnętrznych nie odciążyła ulicy 11 Listopada czy Wojska Polskiego. To jest możliwe jedynie za pomocą skomunikowania nieukończonej drogi z S1” - zaznaczył Łysy.

Obecnie na terenie ok. 200-tysięcznego Sosnowca znajdują się tylko dwa pełne powiązania miejskiego układu komunikacyjnego z przecinającą miasto trasą S1. To węzeł Jęzor w peryferyjnej dzielnicy o tej nazwie, u zbiegu granic z Mysłowicami i Jaworznem, a także węzeł z kolizyjnymi włączeniami w wąską ul. Lenartowicza – w północnej części miasta, na pograniczu dzielnic Zagórze i Porąbka.

Obecnie obsługa transportowa przedsiębiorstw znajdujących się na terenie dawnej kopalni Maczki-Bór odbywa się tylko za pomocą wjazdu i zjazdu z S1 w kierunku na Warszawę. Samochody ciężarowe jadące od strony Dąbrowy Górniczej, Częstochowy i Warszawy, aby dostać się do zakładów, muszą skorzystać z węzła Jęzor.

Z kolei kierowcy wyjeżdżający z terenów inwestycyjnych i chcący jechać w kierunku autostrady A4, Tychów oraz Bielska-Białej, muszą zawrócić na wiadukcie w ciągu ul. Lenartowicza. To sprawia, że ruch samochodów ciężarowych w dużej mierze blokuje nieprzystosowaną do tego ulicę Lenartowicza.

Obecnie na terenach w strefie ekonomicznej lub po kopalni piasku Maczki-Bór działa ponad 30 przedsiębiorstw. Wśród nich są centra logistyczne i firmy produkcyjne.

Ostatnio – według informacji miasta – o inwestycjach na dawnym pokopalnianym terenie zdecydowały firmy: Saint Gobain (ma magazyn, z końcem br. zamierza uruchomić tam produkcję), Orlen Oil (magazyn), Ruch (centrum dystrybucji prasy), a także Hags Poland (hala produkcyjna firmy z grupy Play Power produkującej place zabaw).

Władze Sosnowca spodziewają się, że inwestycję komunikującą tereny inwestycyjne (mające perspektywę dalszego rozwoju wraz z kończeniem wydobycia piasku przez kopalnię Maczki-Bór na kolejnych terenach) będą musiały sfinansować samodzielnie. Mają nadzieję jednak, że dotychczasowe prognozy kosztów okażą się przeszacowane.(PAP)