Georges Malbrunot, uznany ekspert od Bliskiego Wschodu, autor tekstu w dzienniku "Le Figaro" pt. "Syria staje się rosyjskim mandatem" powiedział w czwartek PAP, że „Rosja na długo zadomowiła się w Syrii”.

To Rosjanie piszą projekty porozumień z syryjskimi powstańcami, to oni negocjują z Turkami, którzy przekazują przesłanie Arabii Saudyjskiej, która interweniuje u powstańców i dopiero potem informują o tym swych syryjskich sojuszników - powiedział Malbrunot w rozmowie z PAP.

Według Malbrunota Rosjanom udało się doprowadzić do istotnych przesunięć na czele armii syryjskiej. W ciągu roku od rozpoczęcia otwartej rosyjskiej interwencji w Syrii Rosjanom udało się przeprowadzić restrukturyzację armii syryjskiej, którą zastali w bardzo złym stanie – twierdzi publicysta „Le Figaro”.

Malbrunot mówi, że w otoczeniu Baszara el-Asada usłyszeć można poważne zastrzeżenia do postępowania Rosjan, gdyż Moskwie nie zależy na odzyskaniu całej Syrii, chciałaby tylko, by opanowane zostały duże miasta i sieci rurociągów naftowych i gazowych. Rosjanie - według Malbrunota - „gotowi są pozostawić wsie i pustynię resztkom powstańców”.

Syryjczykom się to nie podoba, ale nie mają wyjścia – mówi francuski dziennikarz.

Reklama

Malbrunot, powołując się na swych syryjskich rozmówców, twierdzi, że w Syrii dochodzi do poważnych tarć między Rosjanami a Irańczykami i ich libańskimi sojusznikami z Hezbollahu. Rosjanie w trosce o dobre stosunki z Izraelem nie dopuścili do zbudowania przez nich bazy wojskowej w pobliżu wzgórz Golan, przy granicy z Izraelem.

Na pytanie PAP dlaczego Kremlowi zależy na umocnieniu się w Syrii, Malbrunot odpowiada, że Moskwie chodzi o zakotwiczenie się na Bliskim Wschodzie. Dlatego - dodaje - Rosja zostanie tam zapewne na długo. Jest to również kontynuacja carskiej polityki ekspansji ku morzom południowym.

Georges Malbrunot, który w 2004 roku porwany został w Iraku i przez cztery miesiące był zakładnikiem, wyraził nadzieję, że wybór Donalda Trumpa w USA, jak i prawdopodobny wybór „przyjaciela Putina”, czyli Francois Fillona na prezydenta Francji, doprowadzi do tego, że nastawienie USA i Francji do Kremla będzie mniej krytyczne i dojdzie do zbliżenia z Moskwą, co ułatwi przekonanie Rosji do działania na rzecz prawdziwej transformacji w Syrii.