Wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki poinformował w czwartek PAP, że kwota wolna od podatku dla najmniej zarabiających wyniesie 6,6 tys. zł; z kolei najlepiej zarabiający mogliby nie mieć wcale kwoty wolnej. Minister powiedział, że osoby zarabiające między 6,6 tys. zł rocznie, a np. 11 tys. zł rocznie będą mogły korzystać z wyższej niż obecnie kwoty wolnej, ale o malejącej strukturze. Z kolei zarabiające ok. 11 tys. (ten poziom, według Morawieckiego, wciąż podlega analizom) miałby kwotę na obecnej wysokości, czyli ok. 3 tys. zł.

"Propozycja premiera Morawieckiego wydaje się propozycją fatalną dla większości podatników, szczególnie dla tych, którzy mało zarabiają lub otrzymują niskie świadczenia. Skąd te 11 tys. jako górny pułap? Moim zdaniem to nie jest przypadkowe, bo powoduje wykluczenie z kwoty wolnej od podatku emerytów i rencistów, nawet tych na emeryturze i rencie minimalnej" - powiedział na piątkowej konferencji prasowej Kosiniak-Kamysz.

Według niego, proponowana przez Morawieckiego zmiana "dotknie bardzo niewiele osób, dla większości będzie albo neutralna, albo niekorzystna". "Nie zbuduje to lepszego systemu wsparcia dla osób o niskich świadczeniach" - ocenił.

"Dlatego z tego miejsca chciałbym się upomnieć o emerytów i rencistów; oni zasługują na więcej. Propozycja PSL jest następująca - emeryci i renciści, którzy przepracowali bardzo długo w swoim życiu w ogóle nie powinni płacić składek i podatków na emeryturze. To pozwoli na wzrost o 25 proc. emerytury, realny wzrost, nie udawany, który nie podzieli Polaków" - dodał Kosiniak-Kamysz.

Reklama

Kilkanaście dni temu Sejm uchwalił ustawę wydłużającą do 1 stycznia 2018 roku dotychczasową kwotę wolną od podatku (ok. 3 tys. zł rocznie). Nowela była odpowiedzią na ubiegłoroczny wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który orzekł, że brak waloryzacji kwoty wolnej od podatku jest niezgodny z konstytucją. TK dał czas na zmianę prawa do 1 grudnia 2016 roku. Ustawą w przyszłym tygodniu ma się zająć Senat.

Według wcześniejszych zapowiedzi rządu, kwota wolna miała być podwyższona od 2018 roku - w ramach planowanego jednolitego podatku. Ostatnio przedstawiciele rządu na czele z premier Beatą Szydło przyznawali jednak, że wprowadzenie jednolitego podatku nie jest przesądzone. W czwartek premier Beata Szydło powiedziała, że do końca roku zostanie przedstawiona ostateczna informacja w sprawie jednolitego podatku.

W piątek rano wicemarszałek Senatu Adam Bielan (PiS) zapowiedział, że przyszłym tygodniu Senat poprawi ustawę dot. kwoty wolnej od podatku tak, że dla osób najmniej zarabiających od 2017 r. kwota ta zostanie zwiększona do ok. 6,6 tys. zł. (PAP)