"Celem jest dokonanie bilansu tego, co zostało zrobione 19 października na poziomie szefów państw i rządów" - powiedział rzecznik prasowy Alexandre Giorgini. "Trzeba ustanowić mapę drogową i wspólnie przeanalizować aspekty procesu" - dodał.
Na pierwszym od ponad roku październikowym spotkaniu na szczycie czwórki normandzkiej w Berlinie uzgodniono, że powstanie mapa drogowa, ustalająca kolejność przyszłych działań w celu pokojowego rozwiązania konfliktu w Donbasie.
W spotkaniu w Mińsku wezmą udział: ze strony Francji - Jean-Marc Ayrault, Niemiec - Frank-Walter Steinmeier, Rosji - Sergiej Ławrow i Ukrainy - Pawło Klimkin.
W czwartek Ławrow wyraził obawę, że przyszłotygodniowe rozmowy będą "spotkaniem tylko dla samego spotkania". W piątek rosyjskie MSZ ponowiło apel, by kraje Zachodu wykorzystały swój wpływ na władze w Kijowie, i przekonały je do wywiązania się ze zobowiązań wynikających z porozumień mińskich.
W poniedziałek o spotkaniu czwórki normandzkiej, do którego miałoby dojść pod koniec listopada, rozmawiali przez telefon prezydent Ukrainy Petro Poroszenko i kanclerz Niemiec Angela Merkel. Według administracji prezydenckiej w Kijowie przywódcy obu krajów omówili stan realizacji mińskich porozumień w sprawie Donbasu, odnotowali pogorszenie się stanu bezpieczeństwa w tym regionie i wskazali na znaczenie przestrzegania przez prorosyjskich bojowników zasad zawieszenia broni w regionie.
Spotkania w tzw. formacie normandzkim to rozmowy przedstawicieli Francji, Niemiec, Rosji i Ukrainy, w tym także przywódców tych państw, na temat uregulowania konfliktu na wschodniej Ukrainie. Czwórka normandzka po raz pierwszy rozmawiała o uregulowaniu sytuacji w Donbasie latem 2014 roku przy okazji obchodów 70. rocznicy lądowania aliantów w Normandii.(PAP)
kot/ ro/