Jak poinformowała spółka, Polskie Linie Lotnicze LOT i All Nippon Airways (ANA) zdecydowały o rozszerzeniu współpracy code-share o te trzy dodatkowe miasta w Japonii. Code-share oznacza współpracę linii lotniczych, na mocy której jedna firma przewozi pasażerów z biletami wystawionymi przez innego przewoźnika.

"Pasażerowie LOT-u podróżujący z dowolnego innego miasta w Europie mogą korzystając z bezpośrednich rejsów Warszawa – Tokio i dotrzeć nie tylko do stolicy Japonii, ale też innych ważnych japońskich ośrodków biznesowych. Od 1 grudnia do Sapporo, Sendai i Fukuoki będzie można polecieć na jednym bilecie Polskich Linii Lotniczych LOT" – wyjaśnia rzecznik PLL LOT Adrian Kubicki. Połączenia na terenie Japonii będą realizowane prze linie ANA.

Obaj przewoźnicy są w sojuszu lotniczym Star Alliance. Dla pasażerów oznacza to dodatkowe korzyści z programu lojalnościowego - podróżni obu linii będą mogli zamiennie zbierać i wydawać mile lotnicze. Ponadto, rozszerzona współpraca oferuje pasażerom większy wybór połączeń obsługiwanych przez linie.

PLL LOT oferuje połączenia do ok. 60 miast. Bezpośrednio z Warszawy latają Boeingi 787 Dreamliner do Stanów Zjednoczonych, Kanady, Chin, Japonii i Korei Południowej. Zgodnie z prognozą na koniec 2016 r. linia ma przewieźć ok. 5,5 miliona pasażerów; w ubiegłym roku było to 4 mln osób. Planuje także rozwój połączeń do Ameryki Północnej i Azji.

Reklama

Japońska linia ANA pod względem przychodów i liczby pasażerów jest największym przewoźnikiem w Japonii; założone w 1952 roku linie obsługują 84 międzynarodowych i 119 krajowych tras. Grupa ANA zatrudnia 35 tys. pracowników, a we flocie ma około 250 samolotów. W 2015 roku przewoźnik przewiózł 50,8 milionów pasażerów i wypracował 1,79 trylionów japońskich jenów przychodów. ANA jest członkiem Star Alliance od 1999 roku; posiada umowę joint venture z United Airlines na liniach azjatyckich i transpacyficznych oraz z Grupą Lufthansa na rejsach między Japonią a Europą.

ANA jest pierwszą linią, która rozpoczęła rejsy Boeingami 787 Dreamliner, jest też dziś największym operatorem tych samolotów. (PAP)