Bułgaria jest najbardziej gospodarczo uzależnionym od Rosji krajem w Europie Środkowo-Wschodniej, zależność szacowana jest na ok. 24 proc. Najsilniejsze są wpływy rosyjskie w energetyce i turystyce - wynika z opublikowanego w poniedziałek raportu.

Niezależny Ośrodek Badania Demokracji porównał sytuację w pięciu krajach – Bułgarii, Serbii, Słowacji, na Łotwie i na Węgrzech. Autorzy raportu doszli do wniosku, że najsilniejsza zależność od Rosji występuje właśnie w Bułgarii i kraj ten najłatwiej mógłby ulec destabilizacji w wyniku politycznych i ekonomicznych nacisków Kremla.

Według analityka ośrodka Rusłana Stefanowa wskaźnik mówiący o około 24-procentowym uzależnieniu nie odzwierciedla całej prawdy. Dokładnych danych nie sposób jednak uzyskać, gdyż wiele powiązań jest ukrytych w szerokiej sieci firm zarejestrowanych w rajach podatkowych.

Bezpośrednie rosyjskie inwestycje odpowiadają 4,4 proc. PKB, a import rosyjskiej ropy i gazu – 12,2 proc. PKB. Dane dotyczą 2014 r., kiedy zdaniem ekspertów odnotowano pewną redukcję rosyjskich wpływów w porównaniu z 2012 r. Wówczas szacowano zależność bułgarskiej gospodarki od Rosji na 27,5 proc. W porównaniu z 2006 r. jest to o prawie 10 pkt. proc. więcej.

W opinii autorów raportu nie tylko gospodarka, lecz także „kluczowe instytucje państwa znajdują się w rosyjskiej strefie wpływów, poprzez powiązania z miejscowymi oligarchami i siecią byłych współpracowników bezpieki, reprezentujących rosyjskie interesy polityczne i gospodarcze”.

Reklama

Przyczyną pewnego spadku rosyjskich wpływów, odnotowanego w ostatnich latach, są zachodnie sankcje po aneksji Krymu i obniżenie cen ropy. Spadek ten nie jest wynikiem świadomej polityki bułgarskiego państwa - podkreślał Stefanow. Jak wyjaśniał, niskie ceny źródeł energii ograniczają potencjalne wpływy Rosji. Pozytywne, jego zdaniem, jest wstrzymanie dużych regionalnych projektów energetycznych z rosyjskim udziałem – gazociągu South Stream i budowy drugiej siłowni atomowej w Belene.

Najsilniejsze są rosyjskie wpływy w bułgarskiej energetyce; przyczyną jest fakt, że 97 proc. dostaw gazu pochodzi z Rosji, a Gazprom posiada 50 proc. udziałów w Owergazie - największym w kraju dostawcy gazu dla gospodarstw domowych i drobnego biznesu. Oprócz tego Gazprom ma sieć stacji benzynowych. Analogiczną sieć ma kombinat petrochemiczny Neftochim, będący własnością rosyjskiego koncernu Łukoil.

Silnie uzależniona od Rosji jest także bułgarska turystyka, a ostatnio także telekomunikacja po nabyciu największego operatora Vivacom przez biznesmena Spasa Rusewa dzięki kredytowi z rosyjskiego banku WTB (VTB).

Zdaniem autorów raportu bułgarska Państwowa Agencja Bezpieczeństwa Narodowego (DANS) powinna przedstawiać co roku raport o zagrożeniach dla krajowej gospodarki i proponować sposoby przeciwdziałania im.

Z Sofii Ewgenia Manołowa (PAP)