Kontrola NIK objęła pięć województw: podlaskie, małopolskie, lubelskie, opolskie i wielkopolskie. W każdym z nich skontrolowano kuratorium oświaty, jedną gminę i jeden powiat oraz cztery szkoły lub inne placówki oświatowe. Kontrolę przeprowadzono między 26 października a 29 lutego 2016 r., obejmując nią lata 2012–2015.

W SIO od 2005 r. gromadzone są informacje dotyczące wszystkich placówek oświatowych w kraju oraz uczniów i nauczycieli. Od 2007 r. dane te są wykorzystywane do podziału części oświatowej subwencji dla samorządów. "Kontrole NIK wykazywały w przeszłości, że dane gromadzone w bazie danych starego SIO nie zapewniają wiarygodności i kompletności informacji" - podkreślono w raporcie NIK.

"Sytuację miał uzdrowić nowy system informacji oświatowej, który zaczął funkcjonować w 2012 r. Nowy system cechuje odmienne podejście do zbierania danych o uczniach i nauczycielach. Odstąpiono w nim od zasady gromadzenia danych zbiorczych na temat szkół i placówek oświatowych na rzecz danych jednostkowych" - wskazuje NIK.

Jak podkreślono, minister edukacji nie zapewnił użytkownikom nowego systemu informacji oświatowej, czyli m.in. szkołom i innym placówkom oświatowym, pełnej możliwości przekazania wymaganych danych w obowiązującym terminie i późniejszej ich aktualizacji. "W udostępnionym wówczas oprogramowaniu do prowadzenia lokalnych baz danych nie było możliwości przekazania 48 rodzajów danych, m.in.: o kwalifikacjach nauczyciela, o objęciu ucznia pomocą psychologiczno-pedagogiczną czy danych o korzystaniu przez ucznia z pomocy materialnej" - zaznaczono.

Reklama

Z raportu wynika, że niekompletność danych w bazie nowego systemu informacji oświatowej sprawiała, że wykorzystanie SIO do wspierania zadań oświatowych, zarówno na poziomie krajowym, regionalnym jak i lokalnym, było możliwe tylko w ograniczonym zakresie. "W tej sytuacji nadal wykorzystywany jest głównie stary system informacji oświatowej, którego funkcjonowanie zostało przedłużone do 1 marca 2017 r." - czytamy w raporcie.

W ocenie kontrolerów NIK, niekompletna baza danych nowego SIO sprawiła, że pogorszyła się dostępność do danych dotyczących warunków materialnych funkcjonowania placówek oświatowych. Jak zaznaczono, dane te nie mogą być pozyskiwane za pomocą starego SIO, ponieważ od 2013 r. zaprzestano ich gromadzenia w starej bazie.

Raport stwierdza, że minister edukacji zapewnił powszechny dostęp do wybranych danych gromadzonych w SIO zgodnie z zakresem wskazanym w ustawie. NIK zwraca jednak uwagę, że zasób powszechnie udostępnianych informacji oświatowych na podstawie SIO jest ograniczony głównie do danych ilościowych o strukturze szkół i innych placówek oświatowych oraz uczniów i nauczycieli.

"Nie obejmuje on natomiast danych o warunkach materialnych, dydaktycznych i kadrowych funkcjonowania szkół i placówek oświatowych oraz efektów ich działalności dydaktycznej. W ocenie NIK, takie dane byłyby przydatne bezpośrednio uczniom i ich rodzicom, np. w celu wyboru szkoły do dalszego etapu kształcenia" - podkreślono.

W ocenie NIK, minister edukacji nie zapewnił skutecznego nadzoru nad terminową realizacją zadań związanych z usprawnieniem systemu informacji oświatowej. "Na dwa projekty systemowe, realizowane z udziałem środków europejskich, wydano łącznie niemal 21 mln zł. Wydatki na modernizację SIO należy uznać za uzasadnione. Były one zgodne z planami finansowymi realizowanymi przez Centrum Informatyczne Edukacji (jednostka podległa MEN) projektów oraz celowe dla dalszej rozbudowy SIO po zakończeniu ich realizacji" - podkreślono.

W bazie danych starego SIO nie zapewniono pełnej poprawności danych służących podziałowi subwencji oświatowej dla samorządów na 2015 r.

Aby usprawnić funkcjonowanie nowego systemu informacji oświatowej, NIK wnioskuje do MEN m.in. o niezwłoczne zapewnienie oprogramowania do prowadzenia lokalnych baz danych, umożliwiającego przekazywanie do bazy danych nowego SIO pełnego zakresu wymaganych danych sprawozdawczych.

Grzegorz Dyjak (PAP)