"Niepodjęcie tej decyzji, jako najistotniejszego elementu naszego programu restrukturyzacyjnego, zaskutkowałoby wypowiedzeniem przez banki i postawieniem w stan wymagalności naszego długu, co w aktualnej sytuacji spółki skutkowałoby i zmuszałoby zarząd do podjęcia decyzji o upadłości spółki" - powiedział Gawlik podczas obrad nadzwyczajnego walnego zgromadzenia JSW.

Decyzja została podjęta bez sprzeciwu ze strony żadnego z akcjonariuszy. Za przekazaniem kopalni do SRK oddano 71 mln 642 tys. 867 głosów, a głosów wstrzymujących było 570. W walnym zgromadzeniu uczestniczyło 81 akcjonariuszy.

Nadzwyczajne walne zgromadzenie JSW, podejmujące decyzję w sprawie przyszłości kopalni Krupiński, rozpoczęło się w miniony wtorek. Na wniosek Skarbu Państwa przerwano wówczas obrady, by przedstawiciele Ministerstwa Energii mogli m.in. przeanalizować raport Domu Maklerskiego PKO BP na temat perspektyw JSW, oraz by decyzja w sprawie kopalni Krupiński zapadła z zachowaniem należytej staranności.

Szef rady nadzorczej JSW Daniel Ozon tłumaczył w czwartek, że w ramach prowadzonych analiz przedstawiciele JSW m.in. porównali przyjęte przez spółkę założenia dotyczące cen węgla z cenami prognozowanymi w raportach analityków. Zapoznali się też z opinią zarządu banku PKO BP w sprawie raportu sektorowego, sporządzonego przez dom maklerski tego banku.

Reklama

Bank, który należy do głównych wierzycieli JSW i ma ok. 30 proc. jej wierzytelności, podkreślił, że działalność maklerska jest niezależna od bankowej, a wydanie rekomendacji biura maklerskiego w żaden sposób nie może wiązać się z działalnością banku jako wierzyciela spółki i uczestnika procesu restrukturyzacji jej zadłużenia.

Z opinii PKO BP wynika, że przekazanie trwale nierentownych aktywów wydobywczych JSW to jeden z głównych kierunków jej strategii, a analizy dotyczące kopalni Krupiński nie potwierdziły, że może ona uzyskać rentowność. Tym samym - jak napisano - kopalnia "nie może być traktowana jako wsparcie głównych założeń strategicznych grupy JSW".

"PKO BP jako wierzyciel podtrzymuje swoją ocenę; przekazanie kopalni Krupiński, jako nierentownego aktywa, do SRK jest konieczne do realizacji długoterminowej strategii grupy kapitałowej JSW" - podał bank w piśmie, odczytanym przez szefa rady nadzorczej JSW.

W ocenie banku, aktualne ceny węgla koksowego nie mogą być uznane za zapowiedź stałej zwyżki cen. "Jest wiele czynników i informacji, które mogą wskazywać na duże prawdopodobieństwo scenariusza, iż taki stan jest jedynie krótkoterminowy" - podał PKO BP, podkreślając, że oceniając długoterminową zdolność JSW do obsługi zadłużenia nie można kierować się potencjalnymi, teoretycznymi, krótkoterminowymi odchyleniami cen węgla; stanowiłoby to ze strony banku - jak napisano - "niedopuszczalną spekulację".

Bankowcy uważają, że JSW powinna wykorzystać ewentualne nadwyżki, wynikające z wzrostu cen, na inwestycje odtworzeniowe i rozwojowe, a nie na subsydiowanie "trwale nierentownej działalności" kopalni Krupiński. Tym samym - według PKO BP - nie ma niespójności między stanowiskiem banku, jako wierzyciela, w sprawie restrukturyzacji JSW i przyszłości kopalni Krupiński, a prognozami cenowymi zawartymi w raporcie domu maklerskiego.

Ozon ocenił, że w świetle argumentów PKO BP oraz tego, iż w przypadku nieprzekazania kopalni Krupiński do SRK banki mają prawo postawić całość wierzytelności w stan natychmiastowej wymagalności, JSW mogłaby znaleźć się w sytuacji podobnej do tej z września ub., roku, kiedy jeden z banków wykorzystał swoje prawo domagając się wypłaty należnych środków dzięki tzw. opcji "put".

Prezes JSW Tomasz Gawlik argumentował w czwartek, że kwestia przeniesienia kopalni Krupiński do SRK należy do najistotniejszych elementów programu restrukturyzacji spółki, uzgodnionego z jej obligatariuszami. Przypomniał, że uzgodnienia w tej sprawie trwały rok i były bardzo trudne, zakończone kompromisem. Według Gawlika, nieprzekazanie kopalni do SRK mogłyby mieć "dramatyczny skutek dla całej JSW" i jej 23 tys. pracowników.

Do SRK trafiają kopalnie, gdzie wydobycie węgla ma zostać zatrzymane. Przeciwko zamknięciu kopalni Krupiński protestowali związkowcy oraz samorządowcy. Przedstawiciele strony społecznej wskazywali m.in., że przy rosnących w ostatnim czasie cenach węgla możliwe jest dalsze działanie kopalni i uzyskanie rentowności.

Na przełomie września i października JSW przekazała już do SRK ruch Jas-Mos - część kopalni Borynia-Zofiówka-Jastrzębie, jednak złoże Jas-Mosu nadal jest eksploatowane.

Według wcześniejszych informacji JSW i przedstawicieli Ministerstwa Energi po przekazaniu kopalni do SRK, na terenie Krupińskiego miałoby powstać centrum logistyczne grupy JSW, nadal też byłby eksploatowany metan ze złóż tej kopalni.

Zarząd JSW gwarantuje, że w związku z przekazaniem kopalni do SRK nikt z 2,2-tys. załogi nie straci pracy - górnicy przejdą do innych kopalń JSW lub skorzystają z osłon socjalnych, głównie tzw. urlopów górniczych. "Uruchomimy cały proces przenoszenia pracowników na nasze pozostałe zakłady, więc decyzja o przeniesieniu Krupińskiego nie wiąże się z jakąkolwiek utratą chociażby jednego miejsca pracy" - podkreślił w czwartek Gawlik.

W ciągu ostatniego miesiąca sytuację kopalni Krupiński, która w minionych 10 latach przyniosła w sumie 971 mln zł strat, analizował specjalny zespół, powołany przez ministra energii na wniosek Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego w Katowicach. Resort energii nie podał, jakie były efekty prac zespołu. Nieoficjalnie, ze źródeł związkowych, wiadomo, że zespół wypracował rekomendację, do której jednak zgłoszono zdania odrębne.

Przekazanie kopalni Krupiński do SRK to jedno ze zobowiązań podjętych przez JSW w umowie restrukturyzacyjnej zawartej w końcu sierpnia br. z instytucjami finansowymi, które objęły obligacje spółki. Obligatariusze (PKO BP, BGK, PZU, PZU na Życie) zgodzili się m.in. na odroczenie płatności o pięć lat, najdalej do końca marca 2025 r. Minister energii Krzysztof Tchórzewski mówił w październiku br., że brak decyzji ws. przekazania kopalni Krupiński do SRK oznaczałby wygaśnięcie umowy restrukturyzacyjnej zawartej z obligatariuszami.

Według listopadowej decyzji Komisji Europejskiej, która zaakceptowała blisko 8-miliardową pomoc publiczną na restrukturyzację polskiego górnictwa, kopalnia Krupiński miałaby trafić do SRK w pierwszym kwartale przyszłego roku.

Akcjonariusze odstąpili w czwartek od głosowań w sprawie kształtowania wynagrodzeń członków zarządu i rady nadzorczej JSW. Uchwały w tej sprawie mają być podjęte w innym terminie. (PAP)