"Celem (operacji) Eufrat nie jest kraj lub osoba, lecz organizacje terrorystyczne" - powiedział Erdogan telewizji CNNTurk o tureckiej interwencji wojskowej pod kryptonimem "Tarcza Eufratu", rozpoczętej pod koniec sierpnia.

Tydzień wcześniej szef państwa tureckiego zapewniał, że Turcja nie ma roszczeń terytorialnych w sąsiedniej Syrii, lecz pragnie po prostu "skończyć z suwerennością tyrana Asada".

W środę rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oświadczył, że słowa Erdogana są dla Rosji zaskoczeniem i Moskwa, która wspiera Asada, oczekuje wyjaśnień.

"To bardzo poważne stwierdzenie, które różni się od poprzednich i od naszego spojrzenia na tę sytuację. Mamy nadzieję, że nasi tureccy partnerzy udzielą nam w tej kwestii jakichś wyjaśnień" - powiedział Pieskow dziennikarzom.

Reklama

Wieczorem Erdogan, jak informował Kreml, rozmawiał telefonicznie z prezydentem Władimirem Putinem, aby wyjaśnić sens swej wcześniejszej wypowiedzi.

"Turecka operacja wojskowa jest wymierzona przeciwko ugrupowaniom terrorystycznym" - zapewnił w czwartek Erdogan.

24 sierpnia tureckie siły zbrojne rozpoczęły operację w Syrii pod kryptonimem "Tarcza Eufratu", której celem jest - jak podała Ankara - oczyszczenie obszarów przy południowej granicy Turcji z bojowników Państwa Islamskiego oraz uniemożliwienie kurdyjskim bojownikom, wspieranym przez USA, zdobywanie nowych terenów w Syrii. (PAP)