List opublikowano w piątek przed spotkaniem ministrów ds. telekomunikacji w Brukseli. Oprócz Polski podpisały go: Belgia, Bułgaria, Czechy, Dania, Estonia, Holandia, Irlandia, Litwa, Luksemburg, Łotwa, Słowenia, Szwecja i Wielka Brytania. Według źródeł dyplomatycznych zainteresowanie tą inicjatywą wyraziło też kilka innych krajów unijnych.

W Stałym Przedstawicielstwie Polski przy UE odbyło się także spotkanie krajów, które poparły wspólne stanowisko, z udziałem komisarza ds. gospodarki cyfrowej Guenthera Oettingera.

"Jako grupa podobnie myślących krajów chcemy mieć wpływ na to, jaki będzie kształt planowanego przez KE pakietu w sprawie swobodnego przepływu danych. Wspólne stanowisko prezentuje nasze podejście do różnych kwestii ważnych z puntu widzenia rozwoju gospodarki UE opartej na danych i europejskiego społeczeństwa" - oświadczyła minister cyfryzacji Anna Streżyńska, cytowana w komunikacie resortu.

W liście podkreślono, że wspólny rynek UE "nie może rozkwitać bez swobodnego przepływu danych", a firmy są w coraz większym stopniu uzależnione od przepływów danych. "Innowacje możliwe będą tylko wówczas, gdy dane będą mogły płynąć bezpiecznie i swobodnie przez granice. Nieuzasadnione wymogi dotyczące lokalizacji wewnątrz jednolitego rynku utrudniają rozwój innowacyjnych, nowych dziedzin europejskiej gospodarki i stanowią kosztowną oraz niepotrzebną barierę dla niezakłóconego funkcjonowania jednolitego rynku" - ocenili sygnatariusze dokumentu.

Reklama

Wskazali też, że obowiązujące w niektórych krajach UE wymogi dotyczące miejsca, gdzie mają być przechowywane dane, już zmuszają dostawców usług w chmurze i europejskie start-upy do lokowania się w określonych częściach UE czy przenoszenia centrów gromadzenia danych.

Według szacunkowych danych dzięki likwidacji obowiązujących wymogów dotyczących lokalizacji danych unijny PKB zyskałby nawet 8 mld euro rocznie (0,06 proc. PKB) - twierdzą autorzy listu.

Wzywają KE do przedstawienia propozycji przepisów dotyczących barier dla przepływu danych, takich jak wymogi lokalizacyjne. Przepisy powinny kierować się ogólną zasadą, że nie jest ważne, gdzie przechowywane są dane, ale jak są przechowywane - oceniają sygnatariusze listu.

Według źródeł dyplomatycznych polska inicjatywa jest odpowiedzią na zabiegi Francji i Niemiec, które nie chcą wprowadzania unijnych przepisów w sprawie swobody przepływu danych. Francuska sekretarz stanu ds. cyfryzacji Axelle Lemaire wezwała ostatnio KE do wprowadzenia dodatkowych narzędzi ochrony dla przepływu danych, zwłaszcza dotyczących międzynarodowych umów handlowych, takich jak negocjowane obecnie Porozumienie w sprawie handlu usługami (TiSA) czy transatlantycka umowa handlowa między UE a USA (TTIP). Lemaire uważa, że to Europa powinna sprawować pełną kontrolę nad przepływem tych danych.

Tymczasem zdaniem ekspertów stowarzyszenia branżowego Digital Europe umowy handlowe nie wymagają dodatkowych zabezpieczeń w sprawie przepływu danych, tym bardziej, że nowe unijne rozporządzenie o ochronie i przetwarzaniu danych (General Data Protection Regulation, GDPR) zostało skonstruowane tak, by chronić dane osobowe Europejczyków zarówno w Unii, jak i poza nią.

Z danych przedstawionych przez KE wynika, że dzisiaj już 60 proc. unijnych przedsiębiorców trzyma swoje dane w informacyjnej chmurze, 65 proc. uważa technologie internetowe za istotne dla rozwoju firmy, a 80 proc. uważa wykorzystywanie danych (tzw. data mining) za kluczowe dla rozwoju firmy.

Z Brukseli Anna Widzyk (PAP)