"Europa stoi przed egzystencjonalnym kryzysem. Potrzebujemy silnej, liberalnej polityki" - mówił Hans van Baalen, przewodniczący Partii Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy (ALDE).

"Musimy walczyć o liberalne rozwiązania, wolność, zasady prawa, musimy być pewni tego, w co wierzymy" - oświadczył. Wskazał tu na indywidualne wolności, silny i wolny wspólny rynek oraz umowy handlowe z pozaeuropejskimi krajami, jak Kanada czy USA.

Van Baalen zwracał ponadto uwagę, że obecnie bardzo dużo osób w Europie, zwłaszcza ludzi młodych, jest bez pracy. Szef ALDE stwierdził, że sposobem na zapewnienie im pracy jest wspólny rynek i wolny handel.

Lider ALDE w Parlamencie Europejskim Guy Verhofstadt zwracał uwagę, że "Europa jest w kryzysie, bo działamy za późno i za delikatnie". Jak dodał mijający rok był bardzo trudny nie tylko ze względu na liczne ataki terrorystyczne, ale też ze względu na to, co działo się w polityce. Wskazał tu na Brexit oraz wyniki wyborów prezydenckich w USA.

Reklama

"My liberałowie musimy zrobić wszystko, by 2017 r. był lepszym rokiem, gdyż będzie to rok ciągłych wyborów" - mówił, wskazując m.in. na Francję oraz Niemcy.

Zwracał jednocześnie uwagę na szerzący się w wielu krajach populizm. Wskazał na przykład Polski, gdzie ostatnie wybory parlamentarne wygrał PiS, partia, która - jak mówił Verhofstadt - obiecywała zmianę na lepsze, a paraliżuje Trybunał Konstytucyjny, czy ogranicza i kontroluje media.

Ryszard Petru, przewodniczący Nowoczesnej, która należy do ALDE ocenił, że "to bardzo trudny czas dla modernistycznych i liberalnych partii politycznych". "Musimy bronić Europę przed populizmem w czasie, gdy Unia Europejska nadal zmaga się z kryzysem" - podkreślił.

Petru uważa, że kongres ALDE "ma bardzo silny przekaz". "Rok 2016 był bardzo złym rokiem dla świata i Unii: ataki terrorystyczne, kryzys uchodźczy, Brexit, a teraz mamy znak zapytania jeśli chodzi o nowego prezydenta USA Donalda Trumpa" - powiedział szef Nowoczesnej PAP.

"Jest takie przekonanie, że populizm wygrywa, a rozsądne siły reformatorskie przegrywają. W mojej ocenie w pewnym momencie ludzie będą zmęczeni tym populizmem" - powiedział Petru.

"Paradoksalnie, im więcej będzie populizmu na świecie, im więcej populizmu będzie w Europie tym większe będą szanse partii takich jak nasza" - stwierdził szef Nowoczesnej. W jego ocenie partie liberalne powinny kontynuować swój przekaz, iż potrzebna jest efektywna Europa, racjonalna polityka i otwarty rynek. "Jeśli będziemy to robić jestem przekonany, że zwyciężymy" - podkreślił.

Petru ocenił też, że obecnie partie liberalne nie są dość popularne w Europie, ale - jak zaznaczył - są wyjątki. Nawiązał do Nowoczesnej, która - jak mówił - po półtora roku w polskim parlamencie cieszy się poparciem ponad 20 proc. obywateli.

"Jesteśmy najbardziej proeuropejską partią w polskim parlamencie, a w porównaniu do PiS jesteśmy partią przewidywalną. Jesteśmy jedyną partią w Polsce, która chce w przyszłości dołączyć do strefy euro" - mówił Petru zwracając się do uczestników kongresu.

Wyraził też nadzieję, że odbywający się w Warszawie kongres "będzie nowym otwarciem dla liberałów, nie tylko w Polsce, ale na świecie". (PAP)