Według stowarzyszenia Platforma Niezależnego Dziennikarstwa, zwanego w skrócie P24, policja stosuje prosty zabieg: niezwłocznie odbiera aresztowanym pracownikom mediów ich legitymacje dziennikarskie i dlatego nie figurują oni jako dziennikarze w spisach osób zatrzymanych.

"Nie jest rzeczą możliwą ustalenie liczby dziennikarzy aresztowanych obecnie w Turcji" - wyjaśnia komunikat tureckiego ministra sprawiedliwości Bekira Bozdaga, cytowany w piątek przez dziennik "Hurriyet".

Według komunikatu ministra, zatrzymanych nie osadzono w więzieniach za wykonywanie obowiązków zawodowych, lecz za "działalność terrorystyczną" i współpracę z kaznodzieją Fethullahem Gulenem lub za kontakty z kurdyjską partyzantką Partii Pracujących Kurdystanu. (PAP)