Rząd Niemiec przygotowuje się do odparcia rosyjskich cyberataków i kampanii dezinformacyjnej podczas kampanii przed wyborami do Bundestagu w przyszłym roku - informuje niedzielne wydanie niemieckiego dziennika "Frankfurter Allgemeine Zeitung" ("FAS").

Zdaniem niemieckich władz jest prawdopodobne, że rosyjskie służby będą się posługiwać informacjami wykradzionymi przez hakerów z Bundestagu - piszą autorzy materiału powołujący się na źródła w urzędzie kanclerskim i MSW.

"Niemcy muszą się nastawić na kampanię wyborczą w nowym stylu" - cytuje "FAS" jedno z anonimowych źródeł. "Nie ma najmniejszej wątpliwości, że Rosja będzie próbowała wpłynąć na przebieg kampanii wyborczej" - dodał rozmówca gazety.

Rozpatrywany przez rząd w Berlinie czarny scenariusz przewiduje ataki hakerskie na infrastrukturę - system zaopatrzenia w energię elektryczną i wodę lub na elektroniczne systemy ochrony szpitali czy transportu - przy równoczesnym rozpowszechnianiu informacji mających dezinformować opinię publiczną. Trzecim elementem takiej kampanii może być - zdaniem władz - opublikowanie wykradzionych przez hakerów materiałów dotyczących polityków i partii.

Rząd obawia się, że obce służby mogą wykorzystać materiały zdobyte podczas cyberataku na Bundestag wiosną 2015 roku.

Reklama

Dowodem na to, że Rosja może wywołać w Niemczech niepokoje przez rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji, był przypadek Lisy - pochodzącej z Rosji dziewczynki. Forsowane przez rosyjskie media informacje, że mieszkająca w Berlinie uczennica została zgwałcona przez arabskich imigrantów, wywołały w Niemczech falę demonstracji, w których uczestniczyły tysiące obywateli RFN rosyjskiego pochodzenia. Jak się okazało, dziewczynka zmyśliła całą historię, by ukryć fakt, że nocowała u swojego chłopaka. Pomimo sprostowań policji rosyjskie media przez długi czas podtrzymywały wersję o gwałcie.

Niemiecki rząd postanowił upublicznić temat zagrożenia ze strony Rosji. Kanclerz Angela Merkel kilkakrotnie poruszała ten temat w minionych tygodniach. Chcemy w ten sposób uczulić społeczeństwo na zagrożenie - powiedział "FAS" przedstawiciel rządu.

W instytucjach odpowiedzialnych za bezpieczeństwo - Federalnym Urzędzie Ochrony Konstytucji, Federalnym Urzędzie Kryminalnym i Federalnym Urzędzie Bezpieczeństwa Telekomunikacji - tworzone są grupy szybkiego reagowania. Ośrodek Ochrony Cyberprzestrzeni ma zostać wzmocniony personalnie i technicznie. Jednostka do walki z cyberatakami powstaje też w ramach ministerstwa obrony.

Specjalny oddział zdolny do przeprowadzania kontrataków przeciwko zagranicznym serwerom ma powstać w niemieckim MSW. "W przypadku zagrożenia infrastruktury w Niemczech i odmowy współpracy ze strony kraju, z którego prowadzony jest atak, niemiecki ośrodek ma być przygotowany do sparaliżowania źródła zagrożenia" - pisze niedzielne wydanie "Frankfurter Allgemeine Zeitung".

>>> Czytaj też: Trump kontra interesy Niemiec. Berlin boi się odwrotu od globalizacji